Koń wpadł do studni. Strażacy z koparką ruszyli na ratunek

5

Niecodzienny wypadek miał miejsce w Brzegach, niedaleko Bukowiny Tatrzańskiej (woj. małopolskie). W tym miejscu koń wpadł do źle zabezpieczonej studni. Potrzebna była pomoc strażaków, a strażacy potrzebowali pomocy koparki.

Koń wpadł do studni. Strażacy z koparką ruszyli na ratunek
Zwierzę trzeba było wyciągać z pomocą koparki (KP PSP Zakopane)

Całą akcję opisano na Facebooku Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Zakopanem.

Brzegi ul. Bafijówka - koń wpadł do studni przy stajni. Działania JOP polegały na wyciągnięciu zwierzęcia przy użyciu koparki. Po zakończeniu działań zabezpieczono uszkodzone wieko studni. Na miejsce został zadysponowany weterynarz, który zajął się wyciągniętym koniem - czytamy we wpisie.

Szybko okazało się, że studnia już od dawna była niezabezpieczona.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Łowił ryby na oceanie. Bestie wyłoniły się nagle
Tam przecież nawet nie było wieka studni. Musiało się coś takiego odwalić prędzej czy później - skomentowała wpis Agnieszka Szczepaniak.

Strażacy - pierwsi na ratunek zwierzętom w opałach

Dla wielu strażaków ratowanie zwierzaków, które znalazły się w beznadziejnej sytuacji, nie jest czymś nowym.

Wystarczy wspomnieć o 3-godzinnej akcji, jaka w kwietniu miała miejsce w Człuchowie. Członkowie koła łowieckiego zauważyli, że młody łoś nie mógł się wydostać z błota. Na pomoc wezwano straż. Wydostanie zwierzęcia trwało kilka godzin, aż wreszcie całe i zdrowe ruszyło do swojej łosiej rodzinki, która akcji ratunkowej przyglądała się z bezpiecznej odległości.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Zaledwie kilka tygodni wcześniej na terenie leśnictwa Dobre w województwie kujawsko-pomorskim strażacy ratowali łosia, który również utknął w bagnie. Nie wiadomo, jak długo się w nim znajdował, ale był wyczerpany i roztrzęsiony. Zbliżał się wieczór przez co strażacy mieli ograniczoną widoczność. Szczęśliwie zwierzaka udało się uratować z pomocą pasów transportowych.

W maju z kolei niecodzienny gość pojawił się...na cmentarzu w Będzinie. Wezwani na miejsce strażacy zastali małego dzika, uwięzionego w murowanym niezabezpieczonym dole na terenie cmentarza. Malca bez problemu udało się wydostać.

W rowie wypełnionym błotem na początku sierpnia utknął łoś na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Z pomocą m.in. wodoodpornych skafandrów i wężów strażackich uratowało go w sumie dziesięciu strażaków. Gdyby nie oni - zwierzę najprawdopodobniej zginęłoby z głodu i wycieńczenia.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić