Kongresmen USA przyłapany z prostytutkami w Gruzji? Wszczęto śledztwo
Podczas nieoficjalnej wizyty w Afganistanie w 2021 roku Cory Mills, wtedy kandydat do amerykańskiego Kongresu, nocował w hotelu w Gruzji. Jak donosi portal Mediaite, miał tam zostać zauważony z prostytutkami. To jeden z kilku zarzutów, jakie objęto dochodzeniem Komisji Etyki Izby Reprezentantów.
Cory Mills to republikański kongresmen z Florydy, były żołnierz i przedsiębiorca z sektora obronnego. W 2021 roku dopiero ubiegał się o mandat. Wtedy, podczas nieoficjalnej wizyty w Afganistanie, razem z grupą pracowników nocował w hotelu w Tbilisi w Gruzji.
Jak informuje serwis Mediaite, miał zostać tam zauważony w towarzystwie prostytutek. Pozostałe osoby z delegacji były zaskoczone zachowaniem polityka i postanowiły kontynuować podróż bez niego.
Cory Mills nie odniósł się do tych zarzutów. Koncentrował się na przedstawieniu siebie jako osoby działającej w interesie ewakuowanych z Afganistanu Amerykanów. W rozmowie z Fox News oznajmił, że administracja Joe Bidena starała się przypisać sobie zasługi za ratowanie obywateli pozostawionych w tym kraju. Wskazał na przypadek kobiety z trójką dzieci, którym — jak stwierdził — pomógł osobiście.
“Nie do zaakceptowania”. Polski minister komentuje rozmowy Rosji i USA
Wcześniej kongresmen był krytykowany również w innych sprawach. Pięciu byłych żołnierzy oskarżyło go o tzw. "stolen valor", czyli przywłaszczenie sobie zasług wojskowych, których faktycznie nie posiadał.
Twierdzili, że nie brał udziału w akcji, za którą otrzymał Brązową Gwiazdę i w związku z tym nie zasługiwał na odznaczenie. W odpowiedzi Cory Mills przekazał mediom dokumenty wojskowe, na podstawie których przyznano mu wyróżnienie.
W rozmowie z Blaze News zaprzeczył oskarżeniom kolegów, mówiąc, że mogli mieć "inny obraz wydarzeń". Zasugerował, że niektórzy z nich swoje działania przeciwko niemu motywują ambicjami politycznymi.
W lutym 2025 roku była partnerka kongresmena złożyła wniosek o zakaz kontaktu, powołując się na rzekome nękanie oraz groźby ujawnienia materiałów o charakterze seksualnym. Sąd przychylił się do jej prośby. "Washington Post" opisywał, że Cory Mills zadeklarował współpracę z organami ścigania i jednocześnie podkreślał, że zarzuty są nieprawdziwe.
Komisja Etyki Izby Reprezentantów wszczęła śledztwo
Z kolei w listopadzie Komisja Etyki Izby Reprezentantów wszczęła formalne dochodzenie. Śledztwo obejmuje m.in. zarzuty dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych, nadużywania swojej funkcji oraz niewłaściwego postępowanie w kontekście oskarżeń o wykroczenia seksualne i przemoc w relacjach prywatnych.
Komisja podkreśliła w oficjalnym komunikacie, że samo wszczęcie dochodzenia nie oznacza uznania Cory Millsa za winnego. Do tej pory nie ogłoszono żadnych zarzutów karnych.