Kradł smoczki z ust niemowląt. Wpadł w ręce policji
Josh Guilder, bezdomny 23-latek, napadał na dzieci, żeby ukraść im... smoczki. Do incydentów dochodziło w Harlow, mieście położonym ok. 40 kilometrów od Londynu. Prawnik 23-latka wyjaśnił, że ten "nigdy nie był odzwyczajany od smoczków".
To najprawdopodobniej jedna z najbardziej nietypowych kradzieży, z jakimi przyszło się zmierzyć brytyjskim funkcjonariuszom. Policja zatrzymała mężczyznę, który wygłaszał "niepokojące uwagi" pod adresem matek, a następnie kradł smoczki ich dzieciom. Zdarzyło się nawet, że sięgnął do dziecięcego wózka i wyjął smoczek bezpośrednio z ust dziecka.
Josh Guilder, bezdomny 23-latek, odebrał smoczki pięciorgu dzieciom z Harlow w hrabstwie Essex. Do zuchwałych kradzieży dochodziło w okresie od 10 lutego do 7 sierpnia ubiegłego roku.
W tamtym czasie Guilder mieszkał w namiocie i to do niego wracał z niecodziennym łupem. Prawnik 23-latka podczas rozprawy wyjaśnił, że ten "nigdy nie był odzwyczajany od smoczków". Korzystanie z cumla pomagało mu się uspokoić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca utknął między rogatkami. Pociąg się nie zatrzymał
Ponad rok więzienia dla złodzieja smoczków
Guilder został aresztowany 15 sierpnia ubiegłego roku. Podczas zatrzymania zagroził jednemu z funkcjonariuszy, mówiąc: "Jeśli moje rzeczy ulegną zniszczeniu, przysięgam, że cię zabiję".
W piątek, 2 lutego, mężczyzna został skazany na 14 miesięcy więzienia. Wyrok zapadł w Sądzie Koronnym w Chelmsford. 23-latek przyznał, że kradł smoczki.
Wiem, że te incydenty wzbudziły zaniepokojenie w naszej społeczności i cieszę się, że udało nam się zidentyfikować osobę odpowiedzialną i pociągnąć ją do odpowiedzialności – powiedział insp. Paul Austin z policji hrabstwa Essex.
Podkreślił również, że funkcjonariusze ciężko pracowali, by "osiągnąć taki wynik" i podziękował lokalnej społeczności za udzielone wsparcie w trakcie prowadzonego dochodzenia.