Ksiądz uciekał tylnymi drzwiami. Grozi mu 30 tys. zł kary

Proboszcz parafii w Borkach Nizińskich (woj. podkarpackie), odprawił mszę pomimo nałożonej na niego kwarantanny. Kiedy na miejscu zjawiła się policja, duchowny uciekł tylnym wejściem. Teraz chce uniknąć konsekwencji swoich czynów.

Ksiądz uciekał tylnymi drzwiami. Grozi mu 30 tys. zł karyKsiędzu grozi 30 tys. zł kary
Źródło zdjęć: © Getty Images | Robin Bartholick
479

Proboszcz parafii w Borkach Nizińskich (woj. podkarpackie) uczy katechezy w szkole podstawowej. Jedna z jego klas ze względu na zakażenie koronawirusem została odizolowana. Na kwarantannę trafił także duchowny, ale nie zamierzał jej przestrzegać.

19 stycznia policja wybrała się na rutynową kontrolę u księdza. Kiedy funkcjonariusze zapukali do drzwi plebanii, nikt im nie otworzył. Szybko zorientowali się, że ksiądz jest w kościele i odprawia mszę.

Jak przekazuje "Gazecie Wyborczej" Urszula Chmura z Komendy Powiatowej Policji w Mielcu, ksiądz miał kontakt z wiernymi i rozdawał komunię. Po zakończeniu nabożeństwa zauważył policjantów i szybko opuścił kościół tylnym wyjściem. Przy frontowych drzwiach stał z kolei kościelny, ale on udawał przed funkcjonariuszami, że nie zna księdza, który odprawiał mszę.

Powiedział do nich, że księdza nie ma, a ten to jakiś obcy z innej parafii - mówi policjantka.

Policja wszczęła postępowanie w tej sprawie. Ignorowanie kwarantanny podlega pod art. 161 Kodeksu karnego, mówiący o narażeniu innych osób na zarażenie. Grozi za mandat, a w niektórych przypadkach nawet rok pozbawienia wolności lub mandat.

Proboszcz i kościelny zostali wezwani na przesłuchanie w tej sprawie. Miało się ono odbyć 10 lutego, ale nikt się na nim nie pojawił. Jeśli to się powtórzy, policja może się zwrócić z wnioskiem do prokuratury o wydanie nakazu doprowadzenia do przesłuchania.

Księdzu grozi nie tylko mandat karny, ale także kara administracyjna nałożona przez sanepid. Może wynosić nawet 30 tys. złotych. Duchowny nie chce kontaktować się z mediami i nie komentuje sprawy.

Poseł PiS szczerze o "lex Kaczyński". Powiedział, co mu się nie podoba

Wybrane dla Ciebie

Uchwyciła go fotopułapka. To pierwszy taki przypadek w Beskidzie Wyspowym
Uchwyciła go fotopułapka. To pierwszy taki przypadek w Beskidzie Wyspowym
Francja: rządowy raport ostrzega przed Bractwem Muzułmańskim
Francja: rządowy raport ostrzega przed Bractwem Muzułmańskim
Jazda pod prąd na S17. Mogło dojść do tragedii
Jazda pod prąd na S17. Mogło dojść do tragedii
Przelał urzędowi o 1310 złotych za dużo. Teraz martwi się, że nie odzyska pieniędzy
Przelał urzędowi o 1310 złotych za dużo. Teraz martwi się, że nie odzyska pieniędzy
Przedarła kartę wyborczą. Sąd mówi o konflikcie wewnętrznym
Przedarła kartę wyborczą. Sąd mówi o konflikcie wewnętrznym
Zrobili to po cichu. Cios w klientów Poczty Polskiej
Zrobili to po cichu. Cios w klientów Poczty Polskiej
Greckie wyspy idealne na czerwiec. "Dwie perły Morza Śródziemnego"
Greckie wyspy idealne na czerwiec. "Dwie perły Morza Śródziemnego"
Posadź razem z pelargoniami. Balkon utonie w kwiatach
Posadź razem z pelargoniami. Balkon utonie w kwiatach
Płacą 10 tys. zł. Szukają rąk do pracy
Płacą 10 tys. zł. Szukają rąk do pracy
O krok od tragedii w Małopolsce. W samochodzie było małe dziecko
O krok od tragedii w Małopolsce. W samochodzie było małe dziecko
Nazywa się go "zemstą sąsiada". Dobrze się zastanów, zanim go posadzisz
Nazywa się go "zemstą sąsiada". Dobrze się zastanów, zanim go posadzisz
Sebastian M. wyjechał z Dubaju? Detektyw zabrał głos
Sebastian M. wyjechał z Dubaju? Detektyw zabrał głos