Ksiądz ze Lwowa nawiązał do ataku rakietowego. "Wzięliśmy świeczki..."

Trwa piekło Ukraińców. 10 i 11 października na atakowany przez Rosjan kraj spadły kolejne bomby. Tym razem agresor uderzył między innymi w tereny Lwowa. Do sytuacji odniósł się ksiądz Grzegorz Draus z polskiej parafii w Sokolnikach pod Lwowem.

LwówLwów
Źródło zdjęć: © Inne

Mieszkańcy Lwowa żyją w strachu. Jest on spowodowany zagrożeniem kolejnymi atakami rakietowymi ze strony rosyjskich wojsk.

Do godziny 13 trwał alarm bombowy. Kiedy rakieta uderzyła w elektrownię, zabrakło prądu. Włączono go dopiero późnym wieczorem. Kiedy uderzyła rakieta, wszyscy zebraliśmy się w sali, modliliśmy się, śpiewaliśmy. Tak samo zrobiliśmy wieczorem. Wzięliśmy świeczki i przy pomniku Jana Pawła II odprawiliśmy liturgię światła - zrelacjonował "Faktowi" ksiądz Grzegorz Draus.

Sytuacja stała się trudna, bo nawet nie było gdzie ugotować jedzenia. W związku z tym rozpalono grilla. Na palenisku przygotowano posiłek dla ponad stu uchodźców, którzy przebywają w parafii księdza Drausa.

Jak Lwów reaguje na kolejne ataki?

Polski duchowny podkreśla, że w ostatnich miesiącach wojny w Ukrainie ludzie nieco przyzwyczaili się do dźwięku alarmów bombowych. Od kiedy rosyjskie wojska atakują obiekty cywilne, mieszkańcy Lwowa ponownie nerwowo reagują na alarmy. Najprawdopodobniej niektórzy znów szykują się do wyjazdu z miasta.

Wypłacają pieniądze z bankomatów, na stacjach benzynowych znów są kolejki po paliwo. Kto może, ten kupuje żywność - przekazał tabloidowi polski duchowny.

Kapłan deklaruje, że on nie opuści swoich parafian. - Co mnie może się stać? Na pewno nie ucieknę, nie wyjadę. W żadnym razie. Nie zostawię swoich parafian - zapewnił ksiądz Grzegorz Draus.

Duchowny spostrzega, że mieszkańcy Lwowa szykują się na kolejne ataki. Przy szkołach i innych miejscach mają być budowane prowizoryczne betonowe schrony naziemne. Tak naprawdę nie wiadomo, co przyniosą kolejne dni...

Dzieje się blisko granicy z Białorusią. Ukraińcy pokazują swoją gotowość

Wybrane dla Ciebie
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi