Ktoś nagrał policjantów przy zwłokach Tadeusza Dudy. Policja komentuje
Małopolska policja potwierdza, że nagranie ukazujące zwłoki poszukiwanego Tadeusza Dudy jest prawdziwe. Materiał od kilkunastu godzin krąży w mediach społecznościowych - Potwierdzam, że nagranie jest prawdziwe. Zostało najpewniej nagrane przez osobę trzecią. Powstało mniej więcej w momencie, w którym doszło do znalezienia zwłok - mówi o2.pl asp. Bartosz Izdebski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Po pięciu dniach poszukiwań, 57-letni Tadeusz Duda został znaleziony martwy we wtorek (1 lipca) po godz. 20:00. Mężczyzna był poszukiwany za podwójne zabójstwo (córki i zięcia) i postrzelenie swojej teściowej. Na ślad jego ciała trafili policjanci z małopolskiej prewencji.
Dziś o godzinie 20:30 policjanci pionu prewencji odnaleźli ciało podejrzanego. Dziękujemy mieszkańcom za cierpliwość, wyrozumiałość i zaufanie. Dziękujemy wszystkim służbom biorącym udział w poszukiwaniach. Dziękujemy mediom za szybki i rzetelny przekaz - powiedział podczas wczorajszej konferencji komendant wojewódzki insp. Artur Bednarek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przyjechali z Warszawy chronić granicę. "Państwo nie działa"
Szef małopolskiej policji ujawnił, że funkcjonariusze "od piątku stale zacieśniali pierścień", a "ciało zostało ujawnione podczas przeszukiwania terenu leśnego".
Opublikowane w sieci nagranie zwłok Tadeusza Dudy wskazuje, że jego ciało leżało nieopodal drogi, przy wyjściu z lasu. Na wideo widać, jak do nieżyjącego mężczyzny podchodzą policjanci. Nagranie ma łącznie 10 sekund. Ma przedstawiać moment, w którym funkcjonariusze natrafiają na zmarłego mężczyznę.
Autentyczność nagrania potwierdzili przedstawiciele Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Potwierdzam, że nagranie jest prawdziwe. Zostało najpewniej nagrane przez osobę trzecią, zarejestrowane z zewnątrz. Ciężko stwierdzić, kiedy doszło do powstania tego materiału. Mogę tylko przyznać, że powstało mniej więcej w momencie, w którym doszło do znalezienia zwłok - poinformował w rozmowie z o2.pl asp. Bartosz Izdebski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Asp. Izdebski wskazał, że materiał powstał szybko, bo "na miejscu nie pracują jeszcze technicy policyjni z zakresu kryminalistyki". Nie zdecydowaliśmy się na publikację dostępnego w mediach społecznościowych nagrania, ze względu na jego charakter.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl