Leśnicy sfotografowali borowika. Gdy wrócili po tygodniu, oniemieli
Pracownicy Lasów Państwowych znaleźli i sfotografowali borowika szlachetnego. Gdy wrócili w to samo miejsce po tygodniu, okazało się, że nie tylko oni interesowali się grzybem. "Historią jednego borowika" podzielili się na Facebooku.
Na pierwszym zdjęciu kapelusz grzyba jest w nienaruszonym stanie. Jednak już po dwóch dniach widać na nim ślady ugryzień. Po tygodniu borowik jest w dużej części spałaszowany.
Leśnicy z województwa świętokrzyskiego zapewniają, że nie mieli nic wspólnego z metamorfozą grzyba. Jak piszą, dobrały się do niego gryzonie.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Borowik szlachetny, zwany potocznie prawdziwkiem, występuje zarówno w lasach liściastych, iglastych, jak i mieszanych, najłatwiej jednak spotkać go w górskich drzewostanach świerkowych. Owocniki pojawiają się zwykle w okresie od maja do listopada.
Zdarza się, że borowiki dorastają do ogromnych rozmiarów, budząc sensację wśród grzybiarzy, a nawet w mediach. Rekordowy prawdziwek znaleziony w Polsce ważył prawie 7,5 kg.