Lubisz morsować? Może się okazać, że robisz to nielegalnie
Morsowanie z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością wśród Polaków. Zapaleńców przybywa, bo jest zdrowe i poprawia kondycję organizmu w zimie, gdy często chorujemy. Jak się okazuje, każdy oddający się tej aktywności, robi to poza granicami polskiego prawa. Jak to możliwe?
Moda na morsowanie zagościła w naszym kraju już jakiś czas temu i wciąż przybywa zwolenników tej zimowej aktywności. Morsy przekonują o prozdrowotnych właściwościach zanurzania się w lodowatej wodzie. Wiele wskazuje jednak na to, że wiąże się ono nie tylko z pozytywnymi wpływem na nasze samopoczucie, ale też z... łamaniem prawa.
Problem ten nagłośnił jeden z samorządowców. Jan Broda, wójt gminy Komorniki pod Poznaniem, wskazuje, że morsowanie nie tylko nie jest w żaden sposób uregulowane prawem, ale łamie obowiązujące regulacje prawa wodnego. Zgodnie z nimi ze zbiorników wodnych możemy korzystać jedynie w okresie od 1 czerwca do 30 września.
Są w KGW. Oto co mówią o zaangażowaniu młodzieży
Co ciekawe, samorządowcy mają możliwość skrócenia tego okresu, ale nie mają możliwości jego wydłużania. Dlatego Jan Broda postuluje zmiany legislacyjne, które dadzą radom gmin możliwość wyznaczenia zimowych sezonów kąpielowych i zasad korzystania z nich w tym szczególnym czasie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sejmowa komisja pochyli się nad sprawą morsów. Będą zmiany w prawie?
Jan Broda zdecydował się na złożenie petycji do sejmowej komisji po licznych prośbach płynących do niego od mieszkańców. Wielokrotnie prosili oni swojego włodarza o "wyznaczenie miejsc do morsowania", jednak w świetle obowiązujących na ten moment przepisów, wójt miał związane ręce.
Broda przekonuje też, że wprowadzenie regulacji dotyczących morsowania jest ważne nie tylko z punktu widzenia bezpieczeństwa wszystkich uczestników tej formy aktywności, ale ma także ogromne znaczenie dla ochrony przyrody. Ciężko się z nim nie zgodzić.
Wyznaczenie kąpielisk byłoby także działaniem wspierającym ochronę przyrody albowiem osoby morsujące, mając wyznaczone do tej aktywności miejsce, nie pojawiałyby się tam, gdzie człowiek nie powinien przebywać z uwagi na ochronę przyrody, czyli w miejscach bytowania zwierząt czy na obszarach, gdzie rosną chronione gatunki roślin - argumentuje Broda cytowany przez "Portal Samorządowy".
Sprawą zajmie się Sejmowa Komisja ds. Petycji. Wkrótce powinny pojawić się odpowiednie przepisy. Mamy nadzieję, że kwestia morsowania zostanie wreszcie uregulowana i będzie to już tylko czysta przyjemność.
Czytaj też: Hipochondria skraca życie. Nawet o kilka lat