Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Łukaszenka dołączy do wojny? "Wszystko na to wskazuje"

Białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka jest bliski rozpoczęcia wojny z Ukrainą - powiedział doradca opozycjonistki Swiatłany Cichanouskiej Walerij Kowalewski. Jego zdaniem, świadczą o tym ćwiczenia białoruskich wojsk i doniesienia o mobilizacji żołnierzy.

Łukaszenka dołączy do wojny? "Wszystko na to wskazuje"
Łukaszenka może wkrótce dołączyć do wojny (Getty Images, Mikhail Svetlov)

Przedstawiciel biura Swiatłany Cichanouskiej uważa, że choć Łukaszenka niemal codziennie zaprzecza, że białoruskie wojska biorą udział w wojnie w Ukrainie, zbliża się jednak do momentu, w którym mimo wszystko wyśle tam swoich żołnierzy.

Wszystko wskazuje na to, że Białoruś szykuje się do wojny

Jak mówi Kowalewski, białoruski dyktator od samego początku demonstrował, że jest po tej samej stronie z Putinem, wspierał Rosję na wszystkich etapach tej wojny, udzielał wsparcia, bez którego Rosja nie osiągnęłaby przynajmniej części celów. Teraz jednak sytuacja jeszcze bardziej się zaostrza.

Widać oznaki mobilizacji i uzupełnienia jednostek wojskowych na granicy z Ukrainą, z Rosji sprowadza się nowy sprzęt. Wszystko wskazuje na to, że na Białorusi z Łukaszenką na czele może dojść do sytuacji, w której wojska białoruskie mogą przyłączyć się do wojny – powiedział przedstawiciel Swiatłany Cichanouskiej.

Łukaszenka straszy atakiem

Wcześniej Łukaszenka wielokrotnie podkreślał, że "żaden białoruski żołnierz nigdy nie wejdzie na ukraińską ziemię". Jednocześnie jednak straszył, że "Ukraina może zaatakować Białoruś" i wówczas "odpowiedź będzie natychmiastowa".

- Politycy ukraińscy i prezydent mają jedną politykę: im więcej Ukraińców ginie, tym bardziej będą krzyczeć na cały świat o okrucieństwach "faszystów z Rosji i Białorusi" - twierdził ponadto Łukaszenka.

Białoruś sprzyja Rosji

Białoruś oficjalnie nie dołączyła do wojny, ale sprzyja Rosji w brutalnej inwazji. Z jej terenów zaatakowały rosyjskie wojska i regularnie wystrzeliwane są rakiety, które niszczą ukraińskie miasta. Pod koniec maja premier Białorusi przyznał, że jego kraj dostarcza broń Rosjanom.

Zobacz także: Na Białoruś przybyli "komisarze" z Rosji? "Bardzo zły scenariusz"
Autor: BA
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Wybrane dla Ciebie
Niemoralny proceder za rosyjskim frontem. Kobiety zarabiają fortunę. Jest haczyk
Rosjanie werbują zagranicznych studentów. W ramach praktyk - montaż dronów
Hiszpanie chwalą Polskę. "Wypełnia próżnię pozostawioną przez Francję i Niemcy"
Premier Gruzji: los prezydentki Zurabiszwili jest tragiczny
Bodnar ostro o Romanowskim. "Najlepsze podsumowanie roku rządów"
Polska gospodarzem mistrzostw Europy w piłce ręcznej. "To wielkie wyróżnienie"
Porównał Lewandowskiego do Bońka i wybrał. "To najlepszy polski piłkarz"
Duda bliski dołączenia do MKOI. Boniek: "Skandaliczna decyzja"
Pomimo protestów Gruzja ma nowego prezydenta. Został nim Micheil Kawelaszwili
Para prezydencka wspiera "Szlachetną Paczkę". Oto co Dudowie kupili 7-osobowej rodzinie
Burza wokół Litwinki. Uderzyła w Rosję. Natychmiastowa reakcja
Psycholog: przemoc w rodzinie dotyka wszystkich i nie jest zależna od płci
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić