Łukaszenka komentuje incydent w Polsce. Poszedł do rosyjskiej telewizji

Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka skomentował wydarzenia w Przewodowie, gdzie eksplodował pocisk. Polityk uważa, że Rosja "nie ma nic wspólnego z tym incydentem", ponieważ "nic rosyjskiego tam nie latało". Przypomnijmy, że dochodzenie w tej sprawie wciąż trwa. Widocznie Łukaszenka swą wypowiedzią chciał się przypodobać Rosjanom.

Łukaszenka komentuje incydent w Polsce. Poszedł do rosyjskiej telewizji
Łukaszenka mówi o rakietach w Przewodowie (PAP, MIKHAIL KLIMENTYEV / KREMLIN POOL / SPUTNIK)

Opinię na temat wydarzeń w Przewodowie Łukaszenka wyraził na antenie rosyjskiej stacji propagandowej "Rossija-1". Dyktator zarzekał się, że Rosji nie można oskarżyć o incydent w Przewodowie, w wyniku którego zginęło dwie osoby.

"Nic rosyjskiego nie latało"

Białoruski przywódca powołuje się rzekomo na doniesienia białoruskiego wywiadu, według którego, "nic rosyjskiego wtedy na granicy ukraińsko-polskiej nie latało". - Zwróćcie uwagę: w tej chwili, podczas ataków S-300, w tym momencie w powietrzu nie latało nic rosyjskiego - twierdzi.

To jest na naszych granicach. Widzimy całą Ukrainę. Mamy wystarczająco dużo sił i środków. Widzimy wszystko, co dzieje się w powietrzu – powiedział Łukaszenka.

Łukaszenka o "szalonej ukraińskiej rakiecie"

Łukaszenka zabiera głos w tej sprawie po raz kolejny. Wcześniej, komentując incydent w Przewodowie, stwierdził, że "takie wypadki się nie zdarzają". - Ach, coś spadło na terytorium Polski. Ale nikt nie zadaje elementarnego pytania: dlaczego ta szalona rakieta wystrzelona przez ukraińskie wojsko… zawróciła i poleciała w przeciwnym kierunku (na zachód – przyp. red.)?

Wszyscy strzelali na wschód - stamtąd lecą rosyjskie rakiety. Niech odpowiedzą fachowcy. To też się nie zdarza. Nie ma takich wypadków - powiedział Łukaszenka w poniedziałek w Mińsku.

Incydent w Przewodowie

Siły rosyjskie przeprowadziły 15 listopada po południu zakrojony na szeroką skalę atak rakietowy na Ukrainę, wymierzony głównie w obiekty energetyczne. Tego dnia na terenie leżącej blisko granicy z Ukrainą wsi Przewodów (woj. lubelskie) spadł pocisk, doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch obywateli Polski. Byli to mężczyźni w wieku 62 i 60 lat.

W środę, 16 listopada prezydent Andrzej Duda poinformował, że nic nie wskazuje na to, że zdarzenie w Przewodowie to intencjonalny atak na Polskę, najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek i jest wysokie prawdopodobieństwo, że była to rakieta ukraińskiej obrony powietrznej. Dochodzenie trwa, ale jak widać - niektórzy roszczą sobie prawo, by już orzekać z całym przekonaniem, co zaszło na terenie Polski.

Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić