Łukaszenka myśli o emeryturze? Wskazał swoich następców
Aleksander Łukaszenka jest prezydentem Białorusi od ponad 27 lat. Wszystko wskazuje jednak na to, że białoruski przywódca powoli myśli o emeryturze. W piątek wymienił nazwiska swoich prawdopodobnych następców.
Aleksander Łukaszenka na swoich możliwych następców wskazał byłego ministra spraw wewnętrznych Jurija Karajewa oraz byłego ministra zdrowia Władimira Karanika. Podkreślił przy tym, że "tylko wybory" mogą zdecydować o tym, kto zostanie następnym prezydentem Białorusi.
Te dwie osoby mogą wziąć udział w przyszłych wyborach prezydenckich. Będą silnymi kandydatami – powiedział w piątek Łukaszenka w telewizyjnym wystąpieniu.
Łukaszenka ma już następcę? Mówi, kto może wziąć udział w wyborach
Jurij Karajew to kontrowersyjna postać białoruskiej sceny politycznej. Odegrał kluczową rolę w brutalnym tłumieniu protestów, które wybuchły w zeszłym roku w całym kraju. Był jednym z białoruskich urzędników, na którego Unia Europejska nałożyła we wrześniu sankcje ekonomiczne.
Eksperci podkreślają, że prezydenckie nominacje nie muszą wcale być wiążące. Łukaszenka wielokrotnie w ciągu swojej kariery nominował już bowiem swoich następców. Mieli należeć do nich jego rzeczniczka prasowa oraz szef jego rezydencji.
Czytaj także: Białoruś. Unia Europejska podjęła decyzję. Będą sankcje
Łukaszenka zrezygnuje? Może chcieć reformy konstytucyjnej
Aleksander Łukaszenka został w ubiegłym roku prezydentem Białorusi po raz szósty z rzędu. Zarzucono mu przy tym, że wybory prezydenckie z 9 sierpnia 2020 roku zostały sfałszowane. W całym kraju wybuchły protesty, w których obywatele domagali się jego ustąpienia.
Trwająca kadencja 66-letniego prezydent Białorusi upływa w 2025 roku. Eksperci podkreślają, że Łukaszenka w razie czego może uciec się do reformy konstytucyjnej aby utrzymać się przy władzy. Pozostanie prezydentem może utrudnić mu jednak rosnące niezadowolenie społeczne.
Czytaj także: Białoruś. Milicja zatrzymała emerytów i lekarzy
Obejrzyj także: Łukaszenka nie odpuszcza. Brutalna reakcja milicji na Białorusi