Makabra w Pabianicach. Poderżnął gardło 20-latce, bo nie chciał płacić na dziecko?
7 grudnia w Pabianicach doszło do makabrycznej zbrodni. 20-letnia kobieta została zaatakowana nożem, a jej kilkumiesięczne dziecko porwano. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że miała poderżnięte gardło, a podejrzewany o zbrodnię Adrian R. jest już w rękach policji.
Zatrzymano Adriana R., który jest podejrzany o zabójstwo 20-latki z Pabianic. Mężczyzna po dokonaniu zbrodni porwał 9-miesięczną dziewczynkę, a następnie umieścił ją w oknie życia.
Prowadzą agroturystykę na Mazurach. Oto czym się zajmują
Do zbrodni doszło w poniedziałek 7 grudnia. W mieszkaniu na pabianickich "Piaskach" zjawił się 20-letni Adrian R., który miał zaatakować przebywającą tam kobietę i poderżnąć jej gardło. Następnie miał zabrać ze sobą 8-miesięczne dziecko i odjechać samochodem marki Audi.
20-latka z poderżniętym gardłem
Doszło do zabójstwa poprzez poderżnięcie gardła nożem – informuje, cytowana przez portal epainfo.pl Monika Piłat, szefowa Prokuratury Rejonowej w Pabianicach.
O całym zdarzeniu powiadomiła 7-letnia siostra zamordowanej, która była w tym czasie w mieszkaniu. Nic jej się nie stało. Wkrótce także odnaleziono zaginione dziecko - zostało podrzucone do okna życia w Pabianicach.
W mieszkaniu podejrzanego znaleziono duży nóż kuchenny - prawdopodbne narzędzie zbrodni. Ponadto na jego ubraniach znajdowały się ślady krwi. Ustalono także, że Adrian R. był domniemanym ojcem dziecka, czego nie chciał uznać.
Zatrzymany 20-latek kwestionował swoje ojcostwo i miał pretensje do ofiary, że domaga się od niego środków na utrzymanie córki. Toczyło się postępowanie o ustalenie ojcostwa i prawdopodobnie na wtorek zaplanowano pobieranie materiałów do badań genetycznych - przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.