"Mało prawdopodobne". Nie wierzy w odnalezienie "złotego pociągu"
Legenda o złotym pociągu od lat rozpala wyobraźnię poszukiwaczy skarbów. Grupa "Złoty Pociąg 2025" właśnie dostała zgodę na poszukiwania składu. - Cały opis znaleziska brzmi bardzo mało prawdopodobnie - przekonuje dziennikarz Krzysztof Krzyżanowski z magazynu "Odkrywca" w rozmowie z "Wyborczą".
Według przekazów, opancerzony skład wypełniony kosztownościami miał wyruszyć z Wrocławia w kierunku Wałbrzycha. Pociąg miał przewozić m.in. złoto, ale nigdy nie został odnaleziony. Grupa "Złoty Pociąg 2025" z Wałbrzycha twierdzi, że zlokalizowała miejsce, w którym może znajdować się legendarny skład. Wszystko dzięki analizom radiestezyjnym i relacji świadka z czasów wojny.
Nadleśnictwo Świdnica wydało zgodę na przeprowadzenie poszukiwań, jednak z wieloma ograniczeniami. Prace mogą być prowadzone jedynie przy użyciu ręcznych wykrywaczy metali oraz narzędzi takich jak łopaty i szpadle. Poszukiwania podzielono na kilka etapów.
Pierwszy z nich obejmuje przeszukanie terenu za pomocą wykrywaczy metali oraz uprzątnięcie obszaru. Kolejne etapy zakładają wycinkę drzew i przeprowadzenie badań geofizycznych, a także wykonanie odwiertów i wprowadzenie kamery do wnętrza tunelu. Ostatecznym celem jest odkrycie wejścia do tunelu, w którym mogą znajdować się wagony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głośno w USA o sytuacji na granicy. Pokazano, co dzieje się w Słubicach
Poszukiwania "złotego pociągu". "Opis brzmi mało prawdopodobnie"
Krzysztof Krzyżanowski z magazynu "Odkrywca" w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" poddaje wątpliwość faktyczne namierzenie legendarnego pociągu oraz istnienie tunelu, który pomieściłby skład. - Rozsądek podpowiada, żeby w niego nie wierzyć. Ukrycie składu tak, jak chcą tego poszukiwacze, wymagałoby istnienia dość dużych rozmiarów tunelu - mówi ekspert.
Cały opis znaleziska brzmi bardzo mało prawdopodobnie. Choć oczywiście chciałbym, żeby coś takiego zostało w końcu odkryte - przekonuje Krzyżanowski w rozmowie z "Wyborczą".
Dziennikarz nie wierzy też w zeznania świadka, który już 10 lat temu miał pomóc w odnalezieniu pociągu. Dodaje, że okolice Wałbrzycha słyną z obiektów pogórniczych. Kiedyś prowadzono wydobycie węgla i innych kruszców.
Jest więc bardzo prawdopodobne, że jeszcze zostaną odkryte podziemia dzisiaj nam nieznane. Zresztą parę takich przypadków całkiem niedawno miało miejsce przy budowie dróg. Natomiast to nie tak, że w każdym opuszczonym tunelu są skrywane skrzynie ze skarbami. Znaleziska typu sztabka złota należą do rzadkości - mówi Krzyżanowski.
Ekspert ma złą wiadomość dla odkrywców. Nawet jeśli grupie udałoby się znaleźć złoty pociąg, to jest to skarb, który należy do Skarbu Państwa. W przypadku braku zgłoszenia, popełniamy przestępstwo.