Rafał Strzelec
Rafał Strzelec| 

Miller pisze o III wojnie światowej. Pokazał wymowne zdjęcia

Doniesienia o potencjalnym ataku Putina na kraje NATO coraz częściej wywołują dyskusje na temat potencjalnej III wojny światowej. Były premier Leszek Miller uważa jednak, że do takiego konfliktu nie dojdzie. Na swoim profilu w mediach społecznościowych pokazał wiele mówiące zdjęcia po ataku w Hiroszimie i Nagasaki.

Miller pisze o III wojnie światowej. Pokazał wymowne zdjęcia
Leszek Miller (AKPA, Karol Makurat)

Politycy z państw Unii Europejskiej coraz częściej mówią o potencjalnej wojnie. Powodem jest coraz trudniejsza sytuacja Ukrainy. Malejące wsparcie ze strony Stanów Zjednoczonych i wciąż zbyt słaby potencjał europejskiego przemysłu zbrojeniowego sprawiają, że możliwości wsparcia Ukraińców powoli się wyczerpują.

Dodatkowo pojawiają się doniesienia, iż Władimir Putin nie zatrzyma się na Ukrainie. Rosja może uderzyć na Mołdawię, państwa bałtyckie, a nawet Polskę. Obawy dotyczą także potencjalnego wykorzystania broni atomowej. Putin niejednokrotnie używał jej jako politycznego argumentu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Miller ostrzega. "Już lata temu o tym mówiono"

Miller o III wojnie światowej

Są jednak i tacy, którzy studzą nastroje i z chłodną głową podchodzą do doniesień o potencjalnym ataku Rosji, użyciu broni atomowej i w konsekwencji III wojny światowej. Do tego grona należy były premier Leszek Miller. Europarlamentarzysta udostępnił na swoim profilu na platformie X wymowny wpis, do którego dołączył zdjęcia.

Każdy, kto majaczy o III Wojnie Światowej niech zajrzy do albumów ze zdjęciami zbombardowanych miast: Hiroszimy i Nagasaki. Po ludziach, którzy byli stosunkowo blisko epicentrum wybuchu zostały tylko cienie - napisał polityk.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Leszek Miller przypomniał o tragicznych skutkach użycia broni atomowej przez Amerykanów w sierpniu 1945 roku, kiedy to zbombardowane zostały dwa japońskie miasta. W wyniku tego przerażającego ataku zginęło ponad 70 tys. osób w Nagasaki, następnie zmarło kolejnych 46 tysięcy osób.

W sumie szacuje się, że ofiar użycia bomby atomowej, było nawet 400 tysięcy. Liczba ta dotyczy osób zmarłych i tych, które zostały dotknięte skutkami promieniowania.

Po wojnie dwa największe mocarstwa, Stany Zjednoczone i Związek Radziecki, prowadziły wyścig zbrojeń. Oba wzmacniały potencjał nuklearny, ale broń atomowa nigdy już nie została użyta. Politycy zdawali sobie sprawę, że skutki mogą być katastrofalne w skali globalnej.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić