Mogą przebić Polskę. "Historyczna" decyzja sąsiada Rosji

Estonia znacząco zwiększy wydatki na obronność, które już od 2026 r. mają sięgnąć 5,4 proc. PKB. Gdy pod koniec kwietnia rząd ogłaszał tę decyzję, minister obrony Hanno Pevkur określił ją jako "historyczną" i "przełomową". - Na pewno będzie to pomocne w rozmowach z USA - komentuje Pevkur w rozmowie z o2.pl.

Mogą przebić Polskę. "Historyczna" decyzja sąsiada RosjiEstonia się zbroi. - Lista zakupów jest bardzo długa - to 14 tys. wierszy w Excelu - mówi o2.pl minister obrony Hanno Pevkur
Źródło zdjęć: © NurPhoto via Getty Images
Łukasz Dynowski
  • Estonia przekroczy granicę 5 proc. PKB - tyle kraje NATO powinny przeznaczać na obronność według prezydenta USA Donalda Trumpa.
  • Jeśli chodzi o procent PKB wydawanego na obronność, Estonia może przebić Polskę, która w 2026 r. zamierza wydawać na ten cel co najmniej 5 proc., ale nie wiadomo, czy więcej niż 5,4 proc. Ponad 5 proc. wyda też Litwa.
  • W Estonii żyje ok. 1,3 mln ludzi. Kraj dzieli z Rosją granicę o długości 338,6 km.
  • Państwo ze stolicą w Tallinnie buduje wraz z sąsiadami z Litwy i Łotwy Bałtycką Linię Obrony. W ramach tego projektu wzdłuż granicy z Rosją po stronie Estonii ma powstać ok. 600 bunkrów dla żołnierzy.
  • Czy Bałtycka Linia Obrony to plan B na wypadek wygranej Rosji w Ukrainie? - W dążeniu do utrzymania pokoju nie ma planu A, B czy C. Trzeba po prostu być w gotowości do obrony kraju i obywateli. Do obrony każdego metra terytorium - mówi o2.pl Hanno Pevkur.

Łukasz Dynowski, dziennikarz o2.pl: Estonia podnosi wydatki na obronność do 5,4 proc. PKB. Dlaczego dopiero teraz, po przeszło 3 latach wojny w Ukrainie?

Hanno Pevkur, minister obrony Estonii: Przypominam, że już w 2022 r. Estonia była w gronie niewielu krajów, które przeznaczały na obronność co najmniej 2 proc. PKB. Gdy wybuchła wojna na pełną skalę w Ukrainie, zwiększyliśmy wydatki do 3 proc., a od przyszłego roku będzie to już 5,4 proc.

Żeby zobrazować sytuację, przypomnę też, że w NATO jest w tej chwili 10 państw, które wydają mniej niż 2 proc. PKB na obronność. A Estonia nie tylko wydaje więcej niż 2 proc. - my w ciągu jednego roku podniesiemy wydatki właśnie o 2 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

HIMARS-y uderzyły pod Kurskiem. Wielka siła broni z USA

Wiemy oczywiście, jakie są powody tej decyzji - to rosyjska agresja…

… nie tylko. W czerwcu zostaną zatwierdzone nowe cele NATO w zakresie zdolności militarnych. My już zaakceptowaliśmy te nowe cele i uwzględniając je, dokonaliśmy obliczeń, które pokazały, ile pieniędzy będziemy musieli zainwestować, żeby wywiązać się z tych zobowiązań.

I stąd te 5,4 proc.?

Tak. Nie chodzi tutaj wyłącznie o procenty, tylko o wywiązywanie się ze zobowiązań. Każdy kraj powinien przeanalizować plany regionalne i cele w zakresie zdolności obronnych i na tej podstawie obliczyć, jakich środków potrzebuje.

A nie jest to jednak przypadkiem efekt Trumpa? W końcu to prezydent USA domaga się od krajów NATO, żeby przeznaczały co najmniej 5 proc. PKB na obronność. I nagle Estonia podnosi wydatki nie o 1, tylko od razu o 2 proc. - i spełnia tym samym wymóg Trumpa.

Chciałbym, aby Stany Zjednoczone zaczęły wydawać 5 proc. I tak samo inne kraje NATO. Będziemy rozmawiać o zwiększaniu wydatków na obronność podczas czerwcowego szczytu NATO w Hadze.

A czy słowa Donalda Trumpa wpłynęły na decyzję Estonii o wydatkach? Nie sądzę. Jak wspomniałem, mamy wyznaczone konkretne cele. Zatwierdziliśmy je w kwietniu, a w czerwcu zostaną oficjalnie zaakceptowane na szczycie NATO.

Na pewno to, że podnosimy wydatki do ponad 5 proc., będzie pomocne w rozmowach z administracją USA. Ale przede wszystkim musimy dbać o to, by zagwarantować wolność naszym obywatelom. I to jest główny powód tego wszystkiego.

W 2024 r. Estonia wydawała na obronność 3,4 proc. PKB. Więcej przeznaczała tylko Polska. Od 2026 r. Estonia ma wydawać 5,4 proc.
W 2024 r. Estonia wydawała na obronność 3,4 proc. PKB. Więcej przeznaczała tylko Polska. Od 2026 r. Estonia ma wydawać 5,4 proc. © o2.pl

To jakie są kolejne kroki? Pod koniec kwietnia Estonia odebrała 6 wyrzutni rakiet HIMARS. Co jeszcze jest w planach, co zamierzacie kupić?

A ile mamy czasu?

Nie za dużo.

Postaram się więc krótko, choć lista zakupów jest bardzo długa - to 14 tys. wierszy w Excelu. Na morzu potrzebujemy m.in. nowych statków, ale też musimy przedłużyć żywotność tych, które już mamy. Do tego potrzebne są drony morskie. Jeśli chodzi o powietrze, potrzebujemy rakiet krótkiego i średniego zasięgu, ale też rakiet balistycznych. Na lądzie musimy inwestować w różnego rodzaju narzędzia komunikacji i narzędzia do walki elektronicznej, potrzebne są też opancerzone pojazdy bojowe.

No i jest Bałtycka Linia Obrony, czyli wspólny plan obronny Estonii, Litwy i Łotwy. Estoński dziennik "Postimees" informował niedawno, że Estonia jest z tyłu, jeśli chodzi o trzymanie się harmonogramu i wywiązywanie ze swojej części projektu. Dlaczego?

Nie powiedziałbym, że jesteśmy z tyłu. Pierwszy etap budowy planujemy ukończyć w tym roku. Zainwestowaliśmy dużo w różnego rodzaju sprzęt, taki jak zęby smoka czy drut kolczasty - i te elementy zostały już dostarczone do różnych lokalizacji. Testowaliśmy też nowe rodzaje bunkrów i w oparciu o wyniki tych testów zmienimy nieco specyfikację techniczną i zbudujemy nowe bunkry. Pierwsze będą gotowe w tym roku, a w przyszłym będziemy kontynuować prace.

Gdy na początku 2024 r. ogłaszano powstanie Bałtyckiej Linii Obrony, mowa była o ok. 600 bunkrach, które zostaną wybudowane wzdłuż granicy z Rosją. Ta liczba jest aktualna?

Mniej więcej, natomiast jest to proces i poddajemy nasze potrzeby ciągłej rewizji

Hanno Pevkur podczas ćwiczeń NATO w Estonii w 2023 roku
Hanno Pevkur podczas ćwiczeń NATO w Estonii w 2023 roku © NurPhoto via Getty Images | Jaap Arriens

Bunkry są największą estońską inwestycją w ramach Bałtyckiej Linii Obrony?

Zdecydowanie nie. Jeśli chodzi o największe inwestycje, to na czoło wychodzą systemy obrony antybalistycznej, systemy obrony powietrznej średniego zasięgu i amunicja. Do 2029 r. chcemy wydać na amunicję 5 mld euro. To jest zdecydowanie nasza największa inwestycja.

Czy Bałtycka Linia Obrony to plan B na wypadek zwycięstwa Rosji w Ukrainie? W ubiegłym roku w rozmowie z BBC ówczesna premierka Estonii Kaja Kallas powiedziała co prawda, że "nie ma planu B, bo to by oznaczało, że przestajemy się skupiać na planie A", którym jest wygrana Ukrainy - ale nie wiem, czy pan, jako minister obrony, może zgodzić się z tym stwierdzeniem.

W dążeniu do utrzymania pokoju nie ma planu A, B czy C. Trzeba po prostu być w gotowości do obrony kraju i obywateli. Do obrony każdego metra terytorium. Dlatego traktuję Bałtycką Linię Obrony tak jak każdą inną inwestycję. To po prostu jeden ze środków, które pomagają nam utrzymać gotowość do obrony.

Z jednej strony Estonia inwestuje w Bałtycką Linię Obrony, a z drugiej to właśnie w Estonii, w mieście Narwa, znajduje się Most Przyjaźni, czyli jedno z ostatnich miejsc w Europie, gdzie można pieszo przekroczyć granicę z Rosją. W samym mieście, w którym żyje 53 tys. ludzi, ok. 97 proc. populacji mówi po rosyjsku. Nie obawia się pan, że Putin spróbuje to wykorzystać?

W naszym kraju nie dochodzi do prorosyjskich demonstracji, które odbywały się na przykład w Niemczech. Mamy oczywiście ludzi różnych narodowości. W Estonii żyje ponad 50 tys. Ukraińców, są też Polacy, Finowie, Szwedzi. Mamy na uwadze to, że niektórzy, zwłaszcza ze starszego pokolenia, znajdują się pod wpływem rosyjskich mediów. Ale to nie znaczy, że traktujemy ich inaczej. Każdego w Estonii traktujemy tak samo.

Most Przyjaźni łączący Estonię z Rosją. Zdjęcie z 24 lipca 2024 r.
Most Przyjaźni łączący Estonię z Rosją. Zdjęcie z 24 lipca 2024 r. © NurPhoto via Getty Images | Jaap Arriens
Most Przyjaźni to jedno z ostatnich miejsc, gdzie drogą lądową można się przedostać z Rosji do Europy i na odwrót
Most Przyjaźni to jedno z ostatnich miejsc, gdzie drogą lądową można się przedostać z Rosji do Europy i na odwrót © Anadolu Agency via Getty Images | Magdalena Chodownik

Ale gdzie jest duża rosyjskojęzyczna populacja, tam Putin próbuje mieszać. Tak było w Gruzji, tak było też w Ukrainie, gdzie jednym z pretekstów do inwazji w 2022 r. była przecież, jak to mówił Putin, "ochrona" rosyjskojęzycznej ludności.

Putin nie musi nikogo chronić czy ratować. Każdy, kto chce, może wyjechać z Estonii. Ludzie mieszkający w Narwie nie mają żadnych ograniczeń. Jeśli będą chcieli jechać do Rosji, my ich nie powstrzymamy.

W Narwie znajduje się jedno z ostatnich miejsc w Europie, gdzie odbywa się ruch lądowy z Rosją
W Narwie znajduje się jedno z ostatnich miejsc w Europie, gdzie odbywa się ruch lądowy z Rosją © o2.pl

Wróćmy do Trumpa, którego wypowiedzi, zwłaszcza na samym początku drugiej kadencji, wywołały szok w Europie. Jak się panu współpracuje z nową administracją USA?

Do każdej nowej administracji trzeba przywyknąć. Prezydent Trump mówił wiele rzeczy pod adresem Europy, ale to nie znaczy, że podchodzimy do tej administracji czy w ogóle do Stanów Zjednoczonych jako kraju inaczej. USA to dla nas dalej bardzo silny sojusznik i największa potęga militarna w NATO. I z tego powodu musimy utrzymywać bardzo dobre relacje z Amerykanami.

W ostatnich miesiącach pojawiały się spekulacje o możliwości wycofania przez Trumpa amerykańskich wojsk z Europy. W Estonii stacjonuje ok. 600 żołnierzy USA. Otrzymał pan jakieś sygnały, że to się może zmienić?

Nie, nie otrzymaliśmy żadnego formalnego wniosku.

Trump próbuje doprowadzić do pokoju w Ukrainie, którego elementem może być m.in. oddanie części ukraińskiego terytorium Rosji. Sam prezydent Zełenski zgłaszał gotowość do rozmów na ten temat, pod warunkiem, że Rosja zgodzi się na zawieszenie broni. Sądzi pan, że oddanie terytorium w zamian za pokój to dobre rozwiązanie?

O tym musi zdecydować Ukraina. W historii nie brakuje przykładów podziałów wewnątrz państw, na przykład na Cyprze czy w Korei. Będziemy wspierać Ukrainę, niezależnie od tego, jaką decyzję podejmie w tym zakresie.

Jaka jest dla pana, jako ministra obrony kraju sąsiadującego z Rosją, najważniejsza nauka płynąca z ponad trzech lat wojny w Ukrainie?

Jest ich wiele, ale myślę, że przede wszystkim dla całego Zachodu stało się jasne, że Rosji pod żadnym warunkiem nie można oddawać terytorium. W całym NATO zmieniło się myślenie. Wszyscy mają teraz jasność, że trzeba walczyć od pierwszego metra.

Rozmawiał Łukasz Dynowski, dziennikarz o2.pl

Źródło artykułu: o2pl

Wybrane dla Ciebie

Służby wywiadowcze monitorują działania Izraela. Jest komunikat szefa MSWiA
Służby wywiadowcze monitorują działania Izraela. Jest komunikat szefa MSWiA
Domagają się m.in. skrócenia czasu pracy. Sparaliżowali Lizbonę
Domagają się m.in. skrócenia czasu pracy. Sparaliżowali Lizbonę
Izrael rozpoczął operację Powstający Lew. Atak na Iran
Izrael rozpoczął operację Powstający Lew. Atak na Iran
Iran zapowiada zdecydowaną odpowiedź na izraelski atak
Iran zapowiada zdecydowaną odpowiedź na izraelski atak
Wyniki Lotto 12.06.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 12.06.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Służbę rozpoczął tuż po II wojnie światowej. 101-letni leśnik uhonorowany
Służbę rozpoczął tuż po II wojnie światowej. 101-letni leśnik uhonorowany
To on zastąpi Probierza? Zgłosił się do PZPN
To on zastąpi Probierza? Zgłosił się do PZPN
Wyjątkowe odkrycie w Cegłowie. Tajemnicza krypta, a w niej dwa przedmioty
Wyjątkowe odkrycie w Cegłowie. Tajemnicza krypta, a w niej dwa przedmioty
Nie tylko gotowane i sadzone. Omlety z jajek mogą zastąpić nawet deser
Nie tylko gotowane i sadzone. Omlety z jajek mogą zastąpić nawet deser
Katastrofa dreamlinera w Indiach. Wśród ofiar znany polityk?
Katastrofa dreamlinera w Indiach. Wśród ofiar znany polityk?
Częste bóle głowy możesz pokonać nie tylko lekami. Sprawdź, jak sobie pomóc w naturalny sposób
Częste bóle głowy możesz pokonać nie tylko lekami. Sprawdź, jak sobie pomóc w naturalny sposób
Zaginął 1,5 roku temu. Przyszły tragiczne wieści
Zaginął 1,5 roku temu. Przyszły tragiczne wieści