"Nasi partnerzy w Brukseli nie są naiwni". Ukraiński politolog o aferze korupcyjnej
W ostatnim czasie Ukrainą wstrząsnęła gigantyczna afera korupcyjna. Jak zauważa kijowski politolog Jewhen Mahda, to, co wydarzyło się w Enerhoatomie, "może mieć daleko idące konsekwencje, których obecnie nie sposób do końca przewidzieć".
Afera korupcyjna w koncernie Enerhoatom jest jednym z największych skandali w czasie wojny na Ukrainie.
Myślę, że rzeczywiste konsekwencje tego kryzysu będą znacznie poważniejsze, niż próbują to przedstawić władze ukraińskie. Nie chodzi nawet o same kwoty – są ogromne i świadczą o tym, że to największy skandal korupcyjny w historii Ukrainy. Ale dopowiedzmy: jest to największy skandal korupcyjny w historii Ukrainy w czasie pełnowymiarowej wojny z Rosją – powiedział Mahda w rozmowie z PAP.
Mahda zauważa też, że afera ma wyraźny wymiar polityczny.
Zełenski spotka się z Nawrockim? Dworczyk zabrał głos
Ludzie, którzy kradli pieniądze przeznaczone na budowę zabezpieczeń dla elektrowni jądrowych, to zwykli szabrownicy. Jednak ci szabrownicy mają kontakty w najwyższych kręgach władzy – zaznaczył.
W tle tej sprawy pojawia się m.in. były wicepremier Ołeksij Czernyszo, który – jak podkreśla specjalista – pod Kijowem "buduje miasteczko pokazowe dla możnych tego świata".
Afera osłabi pozycję Ukrainy?
Politolog obawia się, że skandal może osłabić pozycję Ukrainy w relacjach z zagranicznymi partnerami, na których wsparcie finansowe kraj mocno liczy.
Jewhen Mahda dodaje, że Ukraina finansuje z własnego budżetu głównie potrzeby obronne, a tego rodzaju skandale podważają zaufanie międzynarodowej społeczności.
Choć prezydent Wołodymyr Zełenski zapowiada sankcje wobec uczestników afery, Mahda uważa, że to jedynie pozorne działanie. Według politologa afera w Enerhoatomie może również negatywnie odbić się na procesie negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską.
Bezpośrednio, oczywiście. Bo komu może się podobać, że takie pieniądze znikają? Nasi partnerzy w Brukseli nie są naiwni – widzą, co się dzieje – powiedział politolog.
Według śledczych, w korupcyjny proceder zamieszani są najwyżsi urzędnicy, a system miał pozwalać na legalizowanie łapówek poprzez tzw. back office w Kijowie. Zatrzymano już pięć osób, a siedmiu postawiono zarzuty.
Afera wywołana przez Rosjan?
Niektórzy sugerują, że skandal potencjalnie inspirowany był przez rosyjskie służby w celu destabilizacji Ukrainy. Jednak Mahda uważa ten scenariusz za mało prawdopodobny.
Nie sądzę, by to była operacja rosyjska. Bo jeśli w ukraińskim państwie rosyjscy agenci mogą obracać dziesiątkami milionów dolarów, to rodzi się pytanie, czym w ogóle jest nasze państwo – podsumował Mahda.
Pomimo dymisji ministrów, w tym Hermana Hałuszczenki i Switłany Hrynczuk, politolog wyraża obawę, że nie przyniosą one oczekiwanych zmian. Były prezydent Petro Poroszenko już zaapelował o dymisję całego gabinetu, co Mahda uważa za racjonalne z politycznego punktu widzenia.