Nauczyciel usłyszał trzy zarzuty. Dyrektor nie reagował na sygnały?

30

Nauczyciel w-f z podstawówki nr 4 w Sanoku jest podejrzany o filmowanie nagich, nieletnich dziewczynek. Przewodnicząca Rady Rodziców twierdzi, że dyrekcja nie reagowała na wcześniejsze niepokojące sygnały odnośnie zachowania nauczyciela.

Nauczyciel usłyszał trzy zarzuty. Dyrektor nie reagował na sygnały?
Szkoła Podstawowa nr 4 w Sanoku. (Facebook)

Ryszard D. został zatrzymany przez policję na początku marca br. 57-letni nauczyciel w-f w SP nr 4 w Sanoku usłyszał trzy zarzuty. Jeden dotyczy przestępstwa z artykułu 191a paragraf 1. Kodeksu karnego, dwa pozostałe dotyczą przestępstw przeciwko wolności seksualnej. "Jednym ze znamion tego przestępstwa jest utrwalanie wizerunku nagiej osoby przy użyciu podstępu" - tłumaczyła Prokuratura Rejonowa w Sanoku.

Mężczyzna został aresztowany na trzy miesiące. Śledztwo w sprawie nauczyciela trwało pięć miesięcy. Wuefista został zatrzymany na gorącym uczynku. Ryszard D. poprosił kilka nastolatek, by przymierzyły nowe stroje sportowe. Polecił dziewczynkom, by zakładały strój na gołe ciało.

W pomieszczeniu nastolatki zauważyły pudełko z wyciętą dziurą. Okazało się, że była tam kamera. 12-latka powiedziała o tym innemu trenerowi. Ten jednak nie sprawdził tej informacji, tylko powiedział o tym Ryszardowi D.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Płaca minimalna. Nauczycielka zarobi mniej od sprzątaczki

57-letni mężczyzna stwierdził, że w pomieszczeniu nie ma żadnej kamery. 12-latka opowiedziała o sytuacji mamie. Kobieta przyjechała na miejsce i wezwała policję. Funkcjonariusze zabezpieczyli sprzęt elektroniczny należący do nauczyciela w-f.

Z tego co wiem, to mama tej dziewczynki, która zauważyła kamerę, powiadomiła o tej sytuacji, o tym, że sprawą zajmuje się policja, zastępcę dyrektora. Ale dyrekcja szkoły nie podjęła żadnych działań w tej sprawie. Ryszard D. nie został zawieszony czy odsunięty od zajęć z dziewczynkami - mówi "Gazecie Wyborczej" Miranda Korzeniowska, przewodnicząca Rady Rodziców w SP nr 4.

Jak ustaliła "Wyborcza" dyrekcja szkoły poinformowała o sprawie Podkarpackiego Kuratora Oświaty 6 marca, czyli dzień po zatrzymaniu mężczyzny.

Przewodnicząca Rady Rodziców w SP nr 4 twierdzi, że dyrektor szkoły nie reagował na wcześniejsze niepokojące sygnały dot. zachowania nauczyciela w-f. W lutym ubiegłego roku zgłaszano pierwsze sygnały.

- Z tego spotkania powstała notatka służbowa, która została przedstawiona dyrektorowi szkoły. Ale dalszego ciągu nie było. Nie zapadły żadne decyzje, z nami jako rodzicami również nikt na ten temat nie rozmawiał - mówi "GW" Miranda Korzeniowska.

- Mamy wątpliwości, czy dyrekcja szkoły właściwie zareagowała po pierwszych sygnałach, które pojawiły się już w ubiegłym roku - informuje również Jowita Nazarkiewicz, zastępczyni burmistrza Sanoka ds. społecznych.

Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić