Niedźwiedzie z Bieszczad jednak przeżyją? Mamy komentarz wójta
Decyzja o odstrzale niedźwiedzi w gminie Cisna wywołała wiele emocji. Dlatego wiceminister klimatu Mikołaj Dorożała poinformował, że zwierzęta mogą trafić do Tatrzańskiego Parku Narodowego, ale gmina Cisna musi wycofać wniosek o odstrzał. O komentarz poprosiliśmy wójta Dariusza Wethacza.
W gminie Cisna na Bieszczadach zapadła decyzja o odstrzale trzech niedźwiedzi. To odpowiedź na narastające incydenty z udziałem tych zwierząt, które coraz częściej zbliżają się do ludzkich siedzib. Decyzja Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska spotkała się z mieszanymi reakcjami - od zrozumienia po zdecydowany sprzeciw.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Decyzja o odstrzale wywołała falę protestów ze strony aktywistów i organizacji ekologicznych. Aktywiści z Inicjatywy Dzikie Karpaty zorganizowali okupację Urzędu Gminy w Cisnej, domagając się wycofania zgody na odstrzał. W ich opinii, za decyzją stoją myśliwi, a nie rzeczywista potrzeba ochrony mieszkańców.
W piątek wiceminister klimatu Mikołaj Dorożała zamieścił wpis w mediach społecznościowych. Decyzja ministerstwa zmienia bieg sytuacji. - Niedźwiedzie z Bieszczad mogą znaleźć nowy dom w Tatrzańskim Parku Narodowym. Aby to zrobić potrzebujemy pilnie wniosku wójta gminy Cisna o formalne wycofanie złożonych wczesnej przez gminę dokumentów zezwalających na odstrzał - napisał Dorożała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak dodał, wówczas Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska zmieni decyzję o odstrzale i będzie mogła rozpocząć proces relokacji. - Czekamy tylko na sygnał od gminy Cisna. Niedźwiedzie po ewentualnej relokacji od razu zostaną objęte stałym monitoringiem - dodał wiceminister.
O komentarz do wpisu wiceministra Dorożały poprosiliśmy Dariusza Wethacza, wójta gminy Cisna. - Nie mamy intencji zabijania niedźwiedzi. Nie chcemy tego robić. Zgoda na odstrzał to nie plan działania, lecz ostatni możliwy środek, którego chcielibyśmy uniknąć - zapewniał w sieci włodarz przed kilkoma dniami. W rozmowie z o2.pl dodaje, że podejmie temat ws. decyzji ministerstwa i jest do niej "pozytywnie nastawiony".
Nie chciałbym komentować tej sprawy na gorąco. Weźmiemy to z pewnością po uwagę. My od początku wskazywaliśmy, że chcemy relokacji. Gdyby doszło do tragedii, to nie chciałbym za nią odpowiadać. Ja muszę podejmować działania, które zapewnią ochronę mieszkańcom gminy - zapewnia wójt gminy Cisna w rozmowie z o2.pl.
Mateusz Kaluga, dziennikarz o2.pl