Niemcy są przeciwni. Przyznanie Nagrody Nobla Trumpowi "byłoby błędem"
Donald Trump twierdzi, że powinien otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla. Jego kandydaturę popiera m.in. Rosja i Izrael. W niemieckim czasopiśmie "Stern" pojawiła się jednak ostra krytyka pomysłu. - Trudno wyobrazić sobie mniej odpowiedniego kandydata do być może najcenniejszej nagrody na świecie - pisze autor.
Donald Trump wielokrotnie powtarzał, że powinien otrzymać Pokojową Nagrodę Nobla. To prestiżowe wyróżnienie jest przyznawane osobom i instytucjom, które szczególnie przyczyniły się do osiągnięcia lub utrzymania pokoju na świecie.
Jednym z głównych powodów rozważania kandydatury Trumpa są jego działania na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie. W szczególności chodzi o zaangażowanie w proces pokojowy w Strefie Gazy, które zyskało uznanie części międzynarodowej opinii publicznej. Decyzje Trumpa doprowadziły do zawieszenia broni oraz negocjacji między Izraelem a Hamasem.
Kandydaturę Trumpa pozytywnie ocenia m.in. Rosja i Izrael. Opinia publiczna pozostaje jednak podzielona. Prof. Isak Svensson z Uniwersytetu w Uppsali cytowany przez Polską Agencję Prasową uważa, że Trump nie ma szans na otrzymanie Pokojowej Nagrody Nobla z powodów formalnych jak i ze względu na brak zasług.
Pokojowa nagroda Nobla dla Trumpa. "Nie interesuje mnie to"
Równie duża krytyka pomysłu uhonorowania Donalda Trumpa pojwiła się w niemieckim czasopiśmie "Stern". Autor artykułu Gregor Peter Schmitz powołują się na przeprowadzony sondaż. Aż 96 procent Niemców sprzeciwia się, by prezydent USA został tak bardzo doceniony. Innego zdania mają być nieliczni zwolennicy partii AfD.
Oczywiście, uhonorowanie prezydenta USA Donalda Trumpa Pokojową Nagrodą Nobla byłoby absurdem. Trudno wyobrazić sobie mniej odpowiedniego kandydata do być może najcenniejszej nagrody na świecie - czytamy w piblikacjii.
Dziennikarz pozwala sobie na bardzo ostrą krytykę. Ocenia, że prezydent USA jest "skorumpowany, mściwy, ma przeszłość kryminalną". - Jeśli chodzi o siedem wojen, które Trump twierdzi, że zakończył, jego rola, przynajmniej, jest niejasna. Chociaż jego rola w konflikcie w Strefie Gazy jest oczywista, to czy pokój rzeczywiście zostanie tam osiągnięty, pozostaje całkowicie niepewne - argumentuje Gregor Peter Schmitz.
- A jednak myślę sobie: To dajcie mu po prostu nagrodę! Nie ma już znaczenia, że podważyłoby to moralną instytucję wolnego świata. Komitet w Oslo przyznał już nagrody, które trudno było zrozumieć. Trump oczywiście byłby zachwycony - czytamy w "Stern".