Niemiec mieszka w Polsce. Wcześniej kojarzyła mu się z bylejakością
Jako nastolatek kojarzył Polskę z przygranicznymi targowiskami, podróbkami i bylejakością, a także pamiętną porażką naszej kadry z Niemcami na Mundialu. Dziś mówi płynnie po polsku, mieszka w Krakowie i pokazuje, że Polska potrafi zaskoczyć – nowoczesnością i poziomem życia, który czasem przewyższa niemiecki.
Vincent Helbig jest Niemcem, który od kilku lat mieszka w Krakowie. Mówi płynnie po polsku, ma polską żonę i prowadzi profil na Instagramie, obserwowany przez blisko 80 tys. osób.
Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?
Korzenie jego niemieckiej rodziny są związane z Polską – babcia pochodzi z Dolnego Śląska, a dziadek z Warmii. O swoich doświadczeniach opowiedział w rozmowie z polską redakcją Deutsche Welle.
Mimo familijnych powiązań geograficznych, Polska przez wiele lat była mu niemal zupełnie obca. Pierwszy raz zetknął się z naszym krajem przy okazji transmisji pogrzebu Jana Pawła II, później podczas meczu Niemcy–Polska na mundialu w 2006 roku. Kolejne skojarzenia z naszym krajem nie były zbyt pozytywne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jako nastolatek jeździłem z rodzicami na Polenmärkte blisko granicy. Polskie produkty kojarzyły mi się z bylejakością i podróbkami. Coś wyglądało polnisch, czyli polsko, bo było tożsame z nieładem – mówi Vincent Helbig w rozmowie z Deutsche Welle.
Przełomem były jednak rozmowy z dziadkami o wojnie i powojennych przesiedleniach Niemców z Polski. Zainspirowany historią rodziny, Vincent postanowił odwiedzić rodzinne strony przodków – pieszo przeszedł trasę z Olsztyna do Gdańska, a potem odwiedził Winnicę, gdzie mieszkała jego prababcia.
Spotkanie z mieszkanką dawnego domu było dla niego symboliczne – wtedy zrozumiał, że chce lepiej poznać Polskę i nauczyć się języka. Został hojnie ugoszczony obiadem, a następnie wszyscy poszli się pomodlić. Był tylko jeden problem – rozmowy odbywały się za pomocą elektronicznego tłumacza.
To był moment, w którym poczułem, że chcę lepiej poznać ten kraj. I uzmysłowiłem sobie, że do tego niezbędne jest narzędzie – język – przyznaje, rozmawiając z Deutsche Welle, Vincent.
Nauczyć się polskiego? Tysiąc godzin w trzy lata
Młody Niemiec rozpoczął naukę języka polskiego od aplikacji, później uczęszczał na kursy i szukał kontaktu z Polakami. Poświęcił na to około tysiąca godzin w ciągu trzech lat. Z czasem zaczął przełamywać utarte niemieckie stereotypy na temat Polski – dostrzegł, że wiele rzeczy działa tu lepiej niż w jego własnym kraju.
Po pierwsze, Polska wcale nie jest zacofanym krajem i nie należy do Europy B, czyli gorszej, wschodniej części kontynentu. Rozwija się coraz szybciej, żyje się tu może nawet lepiej niż w Niemczech. Internet działa szybciej, a płatności telefonem były już powszechne dziesięć lat temu, kiedy w Niemczech postrzegano je jako magię. W ogóle cyfryzacja jest na bardzo wysokim poziomie – podkreśla na łamach Deutsche Welle mieszkający w Polsce Niemiec.
Jak dodał, ceni w Polsce wiele aspektów codziennego życia: nowoczesność, szybki rozwój, otwartość ludzi, bogatą kulturę, piękne krajobrazy i swobodę wyrażania opinii – wszystko to, co zupełnie przeczy jego dawnym stereotypom o bylejakości i zacofaniu.
"Czyż to nie znak?"
Vincent Helbig jest znany w internecie jako "Wasz Niemiec" – mężczyzna stara się przełamywać stereotypy i wspierać polsko-niemiecki dialog. Napisał książkę, pokazującą swoją drogę i trudną historię obu narodów.
Mężczyzna zapuścił korzenie w naszym kraju na stałe. Jego żoną jest Polka, a ich córka Helena urodziła się 8 maja 2024 roku – w rocznicę zakończenia II wojny światowej. To dla niego symboliczny znak nowego początku.
Czyż to nie znak? Postaram się przekazać swemu dziecku to, co dobre w naszych relacjach – zapewnia, pytając retorycznie.