Niepokojące słowa premiera Kosowa. "Ryzyko nowej wojny jest realne"

Premier Kosowa Albin Kurti wziął udział w konferencji poświęconej bezpieczeństwu, która odbyła się w Londynie. Podczas swojego wystąpienia Kurti ostrzegł przed eskalacją napięć na Bałkanach. Wskazał m.in. na agresywne działania Serbii wspieranej przez Rosję.

Kurti zaznaczył, że Serbia dąży do realizacji swoich ambicji terytorialnych.

Trzy z czterech brygad połączonej armii serbskiej, w tym 48 wysuniętych baz na południu Serbii i inne wyspecjalizowane jednostki, stacjonują przy granicy z Kosowem. Zagrożenie jest nie tylko teoretyczne, ryzyko nowej wojny jest realne - zauważył premier Albin Kurti.

Według raportu portalu śledczego BIRN, "Kosowo jest narażone na dezinformację i wrogie narracje płynące z Rosji i Chin, których celem jest podżeganie do wojny na tle etnicznym i religijnym w kraju, kryminalizacja NATO i zmniejszenie zaufania społeczeństwa do integracji euroatlantyckiej".

Serbia jako pierwszy kraj w Europie zakupiła od Chin zestaw przeciwlotniczy FK-3 oraz drony bojowe i rozpoznawcze. Relacje z Pekinem są częścią szerszej strategii Belgradu, który odmawia uznania niepodległości Kosowa ogłoszonej w 2008 roku. W Kosowie nadal żyje znaczna mniejszość serbska, szczególnie na północy kraju, przy granicy z Serbią.

Sytuacja na Bałkanach jest dodatkowo zaogniana przez napięcia w Bośni i Hercegowinie. Republika Serbska, jedna z części składowych tego federacyjnego państwa, dąży do uzyskania niezależności. Jej lider, Milorad Dodik, zapowiedział, że jego rząd zaproponuje wkrótce "pokojowe rozwiązanie" sytuacji w Bośni i Hercegowinie.

Czytaj więcej: Zacharowa ostrzega świat. Chodzi o broń z Zachodu.

Podczas gdy region Bałkanów stoi w obliczu rosnących napięć, społeczność międzynarodowa musi bacznie obserwować rozwój wydarzeń i dążyć do utrzymania stabilności. Współpraca międzynarodowa i dialog są kluczowe dla zapobieżenia eskalacji konfliktów i zapewnienia pokoju w regionie.