Nieprzyjemny zapach w bloku na warszawskim Targówku. "Jej ciało wrosło w podłogę"

36

W jednym z mieszkań na warszawskim Targówku znaleziono ciało kobiety. To okropny zapach, który unosił się na klatce schodowej zaniepokoił mieszkańców bloku. Na miejsce wezwano służby, które odkryły zwłoki.- Jej ciało wrosło w podłogę - mówią mieszkańcy w rozmowie z "Faktem".

Nieprzyjemny zapach w bloku na warszawskim Targówku. "Jej ciało wrosło w podłogę"
Nieprzyjemny zapach w bloku na warszawskim Targówku. "Jej ciało wrosło w podłogę" (Pixabay)

Niedawno informowaliśmy, że w jednym z bloków przy ulicy Łojewskiej na warszawskim Targówku znaleziono ciało kobiety w zaawansowanej fazie rozkładu. Według ustaleń, zwłoki leżały w lokalu od blisko roku. Jednak dziś tę historię przedstawimy wam z perspektywy mieszkańców osiedla.

Nasilający się odór

Wszystko rozpoczęło się od okropnego zapachu na klatce schodowej, który z dnia na dzień się nasilał.

Wjeżdżałem na ósme piętro i wymiotowałem - mówi "Faktowi" jeden z mieszkańców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Pożar autobusu w Warszawie. Zapalił się w trakcie kursu

Jednak, gdy odór osiągnął punkt krytyczny, lokatorzy powiedzieli "dość". - Zgłosiliśmy to do dozorcy, bo nie szło wytrzymać. Smród był okropny - mówią "Faktowi" Anna (60 l.) i Andrzej (63 l.), mieszkańcy bloku. W związku z tym powiadomiono służby.

Nieprzyjemny zapach w bloku na warszawskim Targówku. "Jej ciało wrosło w podłogę"

W poniedziałek (28 sierpnia) na miejsce przyjechała straż pożarna i policja. Zapach doprowadził ich do mieszkania 65-letniej pani Jolanty. Drzwi jednak były zamknięte, dlatego trzeba było je wyważyć.

Gdy ustąpiły (...) z wnętrza buchnął jeszcze większy odór, a oczom służb ukazał się makabryczny widok - czytamy w artykule "Faktu".

W jednym z pomieszczeń leżały ludzkie zwłoki w stanie zaawansowanego rozkładu. - Jej ciało wrosło w podłogę - opisywali "Faktowi" mieszkańcy. Wówczas starali przypomnieć sobie, kiedy ostatni raz widzieli sąsiadkę. Okazało się, że było to blisko rok wcześniej.

Relacje z sąsiadami

Z rozmowie z "Faktem" mieszkańcy bloku podkreślili, że "pani Jolanta nie utrzymywała ścisłych kontaktów z sąsiadami, zdawała się żyć swoim własnym życiem. Nie zauważyli też, by często ktoś ją odwiedzał".

Z kolei z ustaleń "Super Expressu" wynika, że kobieta dużo czasu spędzała kościele, gdzie była zapisana do kółka różańcowego. Jednak ostatni raz widziano ją tam w październiku ubiegłego roku.

Sprawą śmierci pani Jolanty zajęła się warszawska prokuratura. Zlecono przeprowadzenie sekcji zwłok. Teraz śledczy czekają na jej wyniki.

Autor: NJA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić