Nietypowe ogłoszenie w Łódzkiem. "Nie zbliżaj się"
Niecodzienna sytuacja zaskoczyła mieszkańców Rozprzy w powiecie piotrkowskim. Jak poinformowało TVP Łódź, w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia z prywatnej posesji zbiegł kangur. Zwierzę wciąż nie zostało odnalezione, a lokalne władze apelują o rozwagę i unikanie kontaktu z nietypowym uciekinierem.
Pierwsze sygnały o pojawieniu się kangura na terenie Rozprzy nie wzbudziły większego niepokoju – jak przekazało TVP Łódź, początkowo mieszkańcy i służby sądziły, że to żart. Dopiero drugie zgłoszenie, które wpłynęło od druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej, potraktowano poważnie. Służby miejskie natychmiast podjęły działania.
Sprawą zajmuje się obecnie Wydział Zarządzania Kryzysowego Gminy Rozprza. Urzędnicy zaproponowali właścicielowi skorzystanie z usług wyspecjalizowanej firmy zajmującej się odłowem dzikich i egzotycznych zwierząt.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Australijczycy mają ich dość. Turystów z Europy zachwycają
Jak donosi TVP Łódź, mężczyzna odrzucił tę możliwość ze względu na zbyt wysokie koszty. Zamiast tego zdecydował się działać na własną rękę, wypożyczając od gminy pułapkę przeznaczoną do łapania psów.
Zwierzę może być niebezpieczne
Lokalne władze podkreślają, że mimo przyjaznego wyglądu kangur może stanowić zagrożenie. Może być zdezorientowany, przestraszony i reagować w sposób nieprzewidywalny. Apelują do mieszkańców, aby w przypadku zauważenia zwierzęcia nie próbować go łapać, lecz natychmiast powiadomić odpowiednie służby.
Policja zaangażowana w poszukiwania
O incydencie zostały poinformowane odpowiednie służby, w tym funkcjonariusze policji. Jak wynika z komunikatu Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim, cytowanego przez TVP Łódź, "funkcjonariusze podjęli interwencję w tej sprawie tuż po północy. Właściciel potwierdził, że z hodowli uciekł jeden kangur. Mężczyzna zobowiązał się do schwytania zwierzęcia."
Do tej pory zwierzę było widziane jedynie nocą, wciąż na terenie miejscowości Rozprza. Nadal trwają jego poszukiwania, a mieszkańcy proszeni są o czujność. Władze zapewniają, że będą informować na bieżąco o dalszym rozwoju sytuacji.