Notariusz i adwokat mieli współpracować z grupą przestępczą. Usłyszeli zarzuty
Prokuratura postawiła zarzuty notariuszowi i adwokatowi, którzy – według śledczych – mieli współpracować z zorganizowaną grupą przestępczą wyłudzającą miliony. Przez 6 lat, pod pozorem legalnych transakcji, oszukiwano klientów, banki i firmy leasingowe, a straty sięgają ponad 34 milionów złotych.
Najważniejsze informacje
- Gdańska prokuratura ogłosiła zarzuty 54-letniemu notariuszowi i 53-letniemu adwokatowi.
- Śledczy wiążą sprawę z grupą przestępczą, która miała wyłudzić ponad 34 mln zł w latach 2015–2021.
- Zastosowano dozory policji, poręczenia majątkowe.
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku rozszerza śledztwo dotyczące zorganizowanej grupy przestępczej, która przez lata miała wyłudzać środki z firm leasingowych, banków i od osób fizycznych. Jak poinformował rzecznik tej jednostki, prok. Mariusz Duszyński, zarzuty usłyszeli 54-letni Piotr G. (notariusz) i 53-letni Bartłomiej R. (adwokat). Informacje przekazała Polska Agencja Prasowa.
Śledczy zarzucają obu mężczyznom oszustwo dotyczące transakcji z października br., w której 79-latek miał stracić lokal mieszkalny. Według prokuratury kluczowa była czynność notarialna wykonana z naruszeniem nakazu odmowy jej dokonania, sprzeczna z ustawą i zasadami współżycia społecznego. Dodatkowo Piotr G. ma odpowiadać za udział w grupie kierowanej – według śledczych – przez Magdalenę S.
Jak wskazuje PAP, wobec podejrzanego Piotra G. zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji oraz poręczenia majątkowego w wysokości 10 tys. zł. Wobec Bartłomieja R. – dozór policji, poręczenie majątkowe w wysokości 20 tys. zł. Przestępstwa opisane w sprawie zagrożone są karą od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Śledczy podkreślają, że postępowanie ma charakter rozwojowy.
Będzie dymisja po aferze CPK? Minister nie wyklucza
Schemat działania grupy i skala strat
Według ustaleń przekazywanych wcześniej przez prokuraturę grupa działała w latach 2015–2021 m.in. w Bydgoszczy, Warszawie i Trójmieście. Śledczy szacują, że szkody przekroczyły 34 mln zł. Członkowie mieli wprowadzać w błąd przedstawicieli instytucji finansowych co do skali działalności, uzyskiwanych dochodów oraz istnienia urządzeń medycznych i poligraficznych, które stanowiły przedmiot finansowania.
Postępowanie nadzoruje gdańska prokuratura, a czynności operacyjne realizowali funkcjonariusze bydgoskiego CBŚP i toruńskiego wydziału terenowego Biura Inspekcji Wewnętrznej Ministerstwa Finansów. Według śledczych podejrzani kupowali udziały i akcje spółek, wchodzili do ich zarządów i nadawali firmom nazwy kojarzące się z ochroną zdrowia, co miało uwiarygadniać wnioski o finansowanie.
Liderka grupy i liczba podejrzanych
Prokuratura wskazuje, że grupę miała założyć 50-letnia Magdalena S., zatrzymana 14 czerwca 2021 r. Prokurator przedstawił jej ok. 300 zarzutów, w tym dotyczących kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, licznych oszustw na szkodę firm leasingowych i banków, wręczania korzyści majątkowych osobie pełniącej funkcję publiczną oraz prania pieniędzy. W całym śledztwie zarzuty usłyszały już 83 osoby – to m.in. przedstawiciele firm leasingowych, pośrednicy kredytowi, lekarze, dziennikarze, funkcjonariusze policji, pracownicy sądów i urzędów, a także osoby związane z branżą modelingu, adwokat i notariusz.
Prok. Mariusz Duszyński zaznaczał wcześniej, że przestępcza działalność obejmowała pozorną organizację finansowania działalności spółek lub zakupu sprzętu. W ocenie śledczych w proceder włączali się przedstawiciele podmiotów finansujących i pośrednicy. Prokuratura zapowiada dalsze czynności i nie wyklucza kolejnych zatrzymań.