Nowiczok w butelkach po wodzie. To tam otruto Aleksieja Nawalnego
Jest już absolutnie pewne, że Aleksiej Nawalny został otruty nowiczokiem. Początkowo twierdzono, że doszło do tego na lotnisku. Teraz światło dzienne ujrzały nowe ustalenia.
Sądzono, że nowiczok został podany Aleksiejowi Nawalnemu w kawie na lotnisku. Miało do tego dojść wtedy, gdy polityk przygotowywał się do lotu z Tomska do Moskwy.
Najnowsze informacje rzucają nowy cień na tę sprawę. Do otrucia miało dojść jednak jeszcze w hotelu Xander w Tomsku.
Czytaj także: Prawnicy taty go nie wybronili. Tym razem się doigrał
Przeanalizowano przedmioty z pokoju, w którym przebywał Nawalny. Badania wykazały, że śmiertelnie groźna substancja znajdowała się w pustych butelkach po wodzie.
Nowiczok. Czym jest?
Nowiczok był produkowany jeszcze w ZSRR. To środek paralityczno-drgawkowy. Potrafi zadziałać już po upływie 30 sekund. Człowiek, który zażył tę truciznę, jest stopniowo paraliżowany. Z biegiem czasu powoli przestają działać kolejne organy. Towarzyszy temu ból i halucynacje.
Nowiczok atakuje nerwy, a następnie wyrządza poważne szkody. Uznaje się go za najbardziej zabójczą broń chemiczną na świecie.