Obserwatorzy z Azji? Media społecznościowe polskich partii zaskakują

Kolejny dowód na to, że nie warto ślepo zapatrywać się na czyjąś popularność. Okazuje się, że zarówno obserwatorów, jak i polubienia można kupować. Jak donosi geekweek.interia.pl - z tej opcji mogli skorzystać politycy Prawa i Sprawiedliwości. Wskazują na to ich fani pochodzący z Azji.

Setki polubień pod postami? Wystarczy kilkanaście złotychSetki polubień pod postami? Wystarczy kilkanaście złotych
Źródło zdjęć: © Pixabay

Także politycy coraz częściej używają mediów społecznościowych do budowania swojego wizerunku, wpływów oraz kontaktów z wyborcami.

Rachunek wydaje się być prosty - im więcej obserwatorów posiadasz, tym bardziej jesteś rozpoznawalny. Im więcej polubień zbierają twoje wpisy - tym ważniejsze są twoje słowa. Jednak zbudowanie takiej bazy jest bardzo pracochłonne, po osiągnięciu pewnego poziomu popularności normą jest zatrudnienie osób trzecich do zajmowania się mediami społecznościowymi.

Niektórzy zamiast tego idą na skróty - kupują obserwatorów czy też polubienia. Więc owszem, nie trzeba porywać tłumów, żeby mieć tłumy obserwujących czy też lajkujących na Instagramie lub Facebooku.

Zakup lajków sposobem na pieniądze

Często bywa tak, że żeby coś zyskać, najpierw musimy coś zainwestować. I tak właśnie jest z mediami społecznościowymi. Niektóre firmy decydują się na współpracę z daną osobą tylko na podstawie tego, jak wielu ma ona obserwatorów. Nic więc dziwnego, że to zjawisko stało się już powszechne w sieci. Z takiego rozwiązania korzystają m.in. osoby, które nie mogą lub nie chcą reklamować treści ze swoich profilów. Wśród nich są wspomniani już politycy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Osiem gwiazdek, a nie listy. Posłanka o głównym powodzie wyniku PiS

Reklamowanie postów dotyczących kwestii społecznych czy politycznych należy do szczególnej kategorii reklam i oznacza to, że możliwość docierania z tymi treściami do odbiorców jest nieco utrudniona i obwarowana pewnymi obostrzeniami, a co za tym idzie - trudniejsza do uzyskania zamierzonego efektu. Dlatego łatwiej jest osiągnąć swój cel poprzez "zakupione" polubienia czy komentarze. Pójść na skróty - mówi w rozmowie z geekweek.interia.pl Kinga Rękawiczna, ekspertka w dziedzinie mediów społecznościowych.

Internet oferuje - politycy korzystają?

Ceny takich polubień są zaskakująco niskie. Setka "lajków" kosztuje nawet kilkanaście złotych. To też zależy od tego, czy zależy nam na tym, żeby nasze treści polubiły tzw. fake konta, czyli wirtualne, należące do nieistniejących osób, czy realne profile.

Jak informuje geekweek.interia.pl, na profilu Prawa i Sprawiedliwości polubienia z azjatyckich kont pojawiły się przy trzech postach - z 13, 15 i 17 października. One też wyróżniają się na tle innych wpisów właśnie liczbą polubień.

Za każdym razem lajki pochodzą od kont z nazwiskami i zdjęciem profilowym, należą do młodych i skąpo ubranych kobiet z Azji. Czy są to kupione "lajki"? Na to pytanie biuro prasowe PiS do tej pory nie odpowiedziało.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 29.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 29.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Klaudia zmarła w wieku 20 lat. Kolejne dramatyczne doniesienia
Klaudia zmarła w wieku 20 lat. Kolejne dramatyczne doniesienia
Sylwester a cisza nocna. Co wolno, a za co grozi mandat?
Sylwester a cisza nocna. Co wolno, a za co grozi mandat?
Putin podpisał dekret wojskowy. Ponad 260 tysięcy osób
Putin podpisał dekret wojskowy. Ponad 260 tysięcy osób
79-latek uratowany przed hipotermią. Wcześniej spadł z roweru
79-latek uratowany przed hipotermią. Wcześniej spadł z roweru
PG Silesia. Podpisano porozumienie ws. zabezpieczenia pracowników kopalni
PG Silesia. Podpisano porozumienie ws. zabezpieczenia pracowników kopalni
Awantura na pokładzie Ryanaira. Ujawniono powód
Awantura na pokładzie Ryanaira. Ujawniono powód
Zaginęła 15-letnia Maja. Gdy widziano ją po raz ostatni, nie była sama
Zaginęła 15-letnia Maja. Gdy widziano ją po raz ostatni, nie była sama
Kolizja trzech aut na DK7. Są ranni
Kolizja trzech aut na DK7. Są ranni
Policjantka uratowała psa. Biegał między autami
Policjantka uratowała psa. Biegał między autami
Brodacze żegnają stary rok. Ta tradycja przyciąga tłumy
Brodacze żegnają stary rok. Ta tradycja przyciąga tłumy
Atak w Egipcie. Rosyjski turysta trafił do szpitala
Atak w Egipcie. Rosyjski turysta trafił do szpitala