Ocenił rozmowy Trumpa z Zełenskim. "Żadnych dowodów na postęp"
Witalij Szewczenko, redaktor BBC ds. Rosji ostrzega, że mimo pozytywnej aury wokół spotkania Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim, nadal nie ma powodów do optymizmu. - Ponownie nie usłyszeliśmy żadnych dowodów na postęp - napisał w komentarzu dla BBC.
W niedzielę (28 grudnia) w rezydencji Donalda Trumpa w Mar-al-Lago doszło do spotkania Donalda Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim. Po nim obaj politycy wzięli udział w konferencji prasowej, podczas której twierdzili, iż rozmowy przyniosły pozytywne efekty. Zdaniem obu prezydentów zawarcie pokoju jest coraz bliżej. Padły słowa o "fantastycznym spotkaniu" i o tym, że blisko 95 proc. kwestii zostało uzgodnionych. Nadal nie wiadomo, co z ziemiami Donbasu, których część wciąż znajduje się w ukraińskich rękach.
Zełenski i Trump mówili m.in. o gwarancjach bezpieczeństwa, które w dużej mierze mają być zapewnione przez państwa europejskie. Liderzy kilku krajów z Europy, w tym prezydent Karol Nawrocki, rozmawiali o tym online z prezydentami USA i Ukrainy. Kolejna sprawa to referendum w Ukrainie - społeczeństwo ukraińskie musiałoby zaakceptować plan pokojowy poprzez głosowanie. Rosja nie chce jednak przerwać walk, by można je było przeprowadzić. Wciąż toczą się rozmowy na temat statusu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Trump stwierdził również, że Rosji zależy na "sukcesie Ukrainy". Nie wskazywał na Moskwę jako stronę agresywną w tym konflikcie.
Mówi o lekach na otyłość. Oto, co zadziała według niej lepiej
Najbliższych kilka tygodni ma być kluczowych. Trump ocenił, że to wystarczający czas, aby doszło do porozumienia, jednak dał do zrozumienia, że rozmowy mogą się zakończyć fiaskiem.
Ocenił rozmowę Trumpa z Zełenskim
Witalij Szewczenko, redaktor BBC ds. Rosji w swoim komentarzu napisał, że rozmowy trwały 2,5 godziny, co "samo w sobie jest osiągnięciem", ponieważ "Trump i Zełenski nigdy wcześniej nie spędzili tyle czasu w jednym pomieszczeniu, negocjując". Ekspert dostrzegł wyraźny optymizm, jednak jego zdaniem "ponownie nie usłyszeliśmy żadnych dowodów na postęp - podobnie jak po wszystkich wcześniejszych rozmowach w tym roku".
"Wciąż nie ma odpowiedzi na kluczowe pytanie, czy Ukraina będzie musiała oddać terytorium w zamian za obietnicę pokoju. To jedno z głównych żądań wysuwanych przez Rosję i najwyraźniej wspieranych przez USA, więc fakt, że Zełenski tego nie zaakceptował — przynajmniej publicznie — można uznać za dobrą wiadomość dla Ukrainy. Jednocześnie jednak pozostawił on otwartą możliwość ustępstw terytorialnych, mówiąc, że w celu zatwierdzenia ewentualnych porozumień kończących wojnę może zostać przeprowadzone referendum" - napisał Szewczenko.
Ekspert BBC wskazał także, że nie ma zgodność co do gwarancji bezpieczeństwa - nie wiadomo, czy będą wystarczające, by odstraszyć Rosję. Nie wiadomo też, czy Kreml jest gotów zaakceptować ustalenia między Trumpem i Zełenskim. Szewczenko zwrócił uwagę, iż Moskwa nie zgadza się na "ogłoszenie zawieszenia broni oraz rozmieszczenie w Ukrainie sił międzynarodowych do jego monitorowania".
"To rodzi pytanie, co Donald Trump jest gotów zrobić, jeśli Rosja odrzuci jego ustalenia z Wołodymyrem Zełenskim. Jak dotąd to przywódca Ukrainy ponosił główny ciężar jego presji, irytacji i gniewu. Utrzymująca się pozytywna retoryka Donalda Trumpa wobec Władimira Putina (który — jak dziś powiedział prezydent USA — jest "poważny" w kwestii pokoju i "chce, aby Ukraina odniosła sukces") sugeruje, że to raczej się nie zmieni" - napisał Szewczenko.
Jego zdaniem nie ma przesłanek, by pokój nastąpił szybko.