Ofiary COVID-19 pochowane na brzegu rzeki. Szokujące zdjęcia z drona
Szokujące nagranie z drona pokazuje masowe miejsce pochówku setek ofiar COVID-19 na brzegach rzeki Ganges w Indiach. Miejscowi chowają bliskich w piasku przez brak miejsc w lokalnych krematoriach. Ciała są później jedzone przez psy. "Żyjemy jak w horrorze" - mówią mieszkańcy.
Podczas gdy w Europie pandemia powoli odpuszcza, w Indiach trwa dramat. Cały kraj jest pochłonięty walką z zarazą. Według oficjalnych statystyk od początku pandemii w tym kraju odnotowano ponad 26 milionów przypadków COVID-19 i ponad 295 tys. zgonów z powodu tej choroby. Jednak eksperci obawiają się, że rzeczywiste liczby mogą być od pięciu do dziesięciu razy wyższe.
Na to turyści zwracają uwagę. "Oczekują teraz unikalnych doświadczeń"
Szokujące nagrania
Dramat, który spowodowała pandemia w Indiach, potwierdzają szokujące nagrania z drona, udostępnione przez agencję Reutera. Widać na nich setki pochowanych ludzi na piasku wzdłuż rzeki Ganges. W ostatnich dniach odnaleziono dużo ciał albo w rzece, albo zakopanych w piasku. Mieszkańcy okolic Gangesu uważają, że rodziny chowają swoich bliskich nad rzeką albo z powodu braku miejsca w krematoriach, albo dlatego, że nie stać ich na zakup drewna dla pogrzebu.
Żyjemy w horrorze. Psy jedzą mięso z ofiar, a póżniej przynoszą ludzkie kości wprost do naszych domów - powiedział "The Telegraph" jeden z lokalnych mieszkańców.
Czytaj także: Atakuje ozdrowieńców. To już epidemia. Alarm w Indiach
Władze milczą
Nie ma żadnej informacji na temat tego, jak dużo ciał jest pochowanych w taki sposób. Wszystko dlatego, że władze oficjalnie nie informują o takich przypadkach pochowania ofiar Covidu. Miejscowi wyliczają, że codziennie przywożono tu kilkadziesiąt ciał. "Każdego dnia przywożono tu średnio 40 ciał i albo tu chowano, albo porzucano" - powiedział "The Telegraph" mieszkaniec okolicznej wsi.