Olbrzymie zaskoczenie pod domem Kaczyńskiego. Politycy tłumaczą

Jarosław Kaczyński miał zostać pozbawiony wszelkiej policyjnej ochrony, która od lat pojawiała się pod jego domem. Szef MSWiA Marcin Kierwiński zapowiedział, że policja nie będzie służbą ochroniarską jednego polityka. Reporter "Faktu" udał się pod dom prezesa PiS, by przekonać się, czy dodatkowe siły zniknęły z Żoliborza. Czekało go ogromne zaskoczenie.

Jarosław KaczyńskiJarosław Kaczyński
Źródło zdjęć: © Forum | Dudek Jerzy / Forum
715

Jarosław Kaczyński w trakcie ośmioletnich rządów PiS był prawdopodobnie jednym z najpilniej strzeżonych polityków. Prezes oprócz własnej firmy ochroniarskiej mógł liczyć na policję, która stała pod jego domem, by pilnować porządku wokół posesji.

Pod domem Kaczyńskiego przechodziło mnóstwo manifestacji - przede wszystkim tych spod znaku błyskawicy w ramach Strajku Kobiet. Istniały obawy, że zachowanie rozsierdzonego tłumu może wymknąć się spod kontroli. Jednak pilnowanie prezesa przez policjantów 24 godziny na dobę było już zdecydowanie przesadą.

Nowe władze postanowiły to ukrócić. - My deklarowaliśmy, że policjanci wrócą do prawdziwej pracy, nie będą agencją ochroniarską jakiegokolwiek polityka - zapowiedział minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po co Kaczyńskiemu Mejza? Posłanka KO drwi

"Fakt": Policja nadal pod domem Kaczyńskiego?

Dwa dni po tym, jak szef MSWiA wypowiedział te słowa, reporter "Faktu" udał się pod dom Kaczyńskiego na warszawskim Żoliborzu. To, co zobaczył, stoi w sprzeczności z zapowiedziami ministra. Wedle relacji tabloidu policjanci mieli zaparkować około 100 metrów od domu prezesa, a na widok reportera szybko odjechali, choć krążyli po okolicy przez jakiś czas.

Po jakimś czasie na posesji Kaczyńskiego pojawił się ochroniarz z zakupami, a po pół godziny z budynku wyszedł sam prezes w towarzystwie czterech ochroniarzy. Na razie do sprawy nie odniosła się ani policja, ani MSWiA.

Przewodniczący Komisji Spraw wewnętrznych i Administracji Tomasz Szymański uważa w rozmowie z "Faktem", że policja mogła pełnić inne obowiązki niż pilnowanie prezesa. - Policja reaguje, kiedy coś się dzieje. Może coś zaszło obok, w sąsiedztwie? Z tego, co pamiętam, dawniej był tam kordon samochodów policyjnych i nieoznakowanych radiowozów. Jeżeli mowa tutaj o jednym radiowozie, to możliwe, że nie ma on w ogóle związku z tą sytuacją - stwierdził Szymański.

Sąsiedzi o policji pod domem Kaczyńskiego

"Wirtualna Polska" dotarła do sąsiadów Jarosława Kaczyńskiego i rozmawiała z okolicznymi mieszkańcami. Wielu z nich cieszy się, że policja nie pojawia się tak licznie pod domem prezesa PiS.

To było wręcz uciążliwe, nie dało się przejechać. Ja tu prowadzę firmę, to wiem, że tu zawsze był spokój. Nie wiem, czego prezes się bał - powiedział pan Jerzy.

Niektórzy mieszkańcy uważają jednak, że dzięki wzmocnionym patrolom czuli się bezpieczniej. - Uważam, że wcale ta policja nie przeszkadzała. Czuliśmy się tu bezpiecznie. Lepiej, jakby była. (...) Tutaj też kiedyś nie było tak bezpiecznie. Element urządzał libacje, potem znajdywałam butelki na trawniku - opowiada pani Zofia.

Część rozmówców WP zwróciło uwagę, że mundurowi byli bardzo nadgorliwi i karali mandatami za najmniejsze nawet wykroczenie.

Wybrane dla Ciebie

Wyniki Lotto 21.06.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 21.06.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Nie żyje Jarosław Klejnocki. Był dyrektorem Muzeum Literatury
Nie żyje Jarosław Klejnocki. Był dyrektorem Muzeum Literatury
Niszczycielskie tornada w USA. Nie żyją trzy osoby
Niszczycielskie tornada w USA. Nie żyją trzy osoby
Pożary w Chorwacji. Polska ambasada wydała komunikat
Pożary w Chorwacji. Polska ambasada wydała komunikat
Afera w PKP. Pokazał zdjęcie i się zaczęło
Afera w PKP. Pokazał zdjęcie i się zaczęło
"Stop golasom". Zdjęcie znad Bałtyku niesie się po sieci
"Stop golasom". Zdjęcie znad Bałtyku niesie się po sieci
Tragiczny wypadek pod Włocławkiem. Motocyklista nie miał szans
Tragiczny wypadek pod Włocławkiem. Motocyklista nie miał szans
Cole Palmer zgasił reportera. "To nie był żart"
Cole Palmer zgasił reportera. "To nie był żart"
Matka w kajdankach żegnała synka. "Kompromitujący teatr"
Matka w kajdankach żegnała synka. "Kompromitujący teatr"
"Jesteśmy zmęczeni". Strażacy z Chorwacji zabierają głos
"Jesteśmy zmęczeni". Strażacy z Chorwacji zabierają głos
Dramat na słowackim kąpielisku. Chłopiec zmarł po zakażeniu amebą
Dramat na słowackim kąpielisku. Chłopiec zmarł po zakażeniu amebą
Odkrycie w Zatoce Gdańskiej. Oto co zobaczyli nurkowie
Odkrycie w Zatoce Gdańskiej. Oto co zobaczyli nurkowie