Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
Jan Muller | 
aktualizacja 

Opole: taksówkarz dostał siekierą w głowę. Przeżył i o tym opowiada

27

Taksówkarz z Opola został zaatakowany przez klienta siekierką. Klient wyglądał "całkiem normalnie".

Opole: taksówkarz dostał siekierą w głowę. Przeżył i o tym opowiada
(Youtube.com)

Atak miał miejsce w nocy z soboty na niedzielę. Kierowca na chwilę stracił świadomość, po czym zaczął się bronić. Choć mocno krwawił, zdołał odeprzeć atak, odpalić silnik i uciec. W międzyczasie jego oprawca uciekł.

Zapaliłem silnik i pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy to udać się do szpitala. Byłem przytomny, możliwe że mijałem czerwone światła, jednak finalnie dojechałem na miejsce. Na izbie przyjęć poproszono mnie o dowód osobisty. Prosiłem, żeby szybko mi pomóc, jednak sanitariusz stwierdził, że skoro już przyszedłem, to dam radę jeszcze wrócić po dokumenty. Wróciłem, a rejestracja trwała wieczność - opowiada pan Tadeusz serwisowi 24opole.pl.

Tamtej nocy dyżurował przy dworcu głównym w Opolu. Napastnik wsiadł do jego samochodu tuż przed godz. 2 w nocy. Ponoć planował pojechać z kierowcą stojącym z tyłu, dużo starszym człowiekiem, ale zgodnie z regułami postoju zawsze bierze się pierwszą wolną.

Chyba uratowałem sporo starszego kolegę z korporacji. A sam klient był rozmowny, opowiadał że jedzie na pierwsze spotkanie z dziewczyną, którą poznał przez internet. Wyglądał całkiem normalnie, nie był pod wpływem alkoholu. Ponoć randka była tak późno, bo aż z Biłgoraju jedzie do wybranki - opowiada kierowca.

W trakcie jazdy często rozmawiał przez telefon. Poprosił o kurs pod kościół do dzielnicy Nowa Wieś Królewska. Po dotarciu do celu tłumaczył, że musi poczekać na dziewczynę. Po chwili zmienił zdanie i stwierdził, że skoro dziewczyna boi się wyjść z domu tak późno, to prosił by podwieźć go pod jej dom.

Lekko zdenerwowany zapytał, czy może zapalić. Zgodziłem się na to, ale poprosiłem, żeby wysiadł z taksówki i zrobił to na zewnątrz. Nadal nikt nie przychodził, a on znów rozmawiał przez telefon. Później wsiadł znów do środka i film mi się urwał - relacjonuje taksówkarz.

Policjantom powiedział później, że to była próba morderstwa. W końcu nic mu nie zginęło a i on nie dał klientowi żadnego powodu do ataku. Mundurowi uznali to za "chuligański wybryk", ale w zależności od przebiegu śledztwa kwalifikacja czynu może ulec zmianie.

Zobacz także: Zobacz także: Wojna przewoźników - wściekli na Ubera taksówkarze zablokowali polskie miasta

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Kupiłeś ten kosmetyk w Auchanie? GIS przestrzega klientów
Nie chcą edukacji zdrowotnej w szkołach. Przynieśli transparenty
Uszkodzony statek dryfuje na Bałtyku. Podali przyczynę
Miliony dla działkowców. Pieniądze pójdą na odbudowę ROD
Zaginął w dziczy. Przeżył 50 dni
Policja ostrzega. Znalazłeś takie ogłoszenie o pracę? To może być oszustwo
Zełenski mówi, co dzieje się w Ukrainie. Ponad 500 bomb w tydzień
Poszukiwacz skarbów znalazł ją w Rewalu. Niezwykłe odkrycie z Japonii
Niezwykłe odkrycie polskich archeologów. Figurka ma ponad 7 tys. lat
Zwierzę nagle wskoczyło przez okno. Zaskakujące zdjęcia trafiły do sieci
Wybierasz się w góry? Możesz dostać ponad 50 tys. zł kary. Wystarczy jedna rzecz
Oto co się dzieje na Krupówkach. Nie dają mieszkańcom spokoju
Wróć na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić