Oto znieczulica. "Powiedziała, że gaśnica kosztuje 150 zł i nie da"

Szokujące sceny rozegrały się w Wielkopolsce. W godzinach porannych w Poznaniu doszło do pożaru samochodu osobowego, którym podróżowała pani Klaudia. Największe zaskoczenie może budzić jednak postawa przejeżdżających obok kierowców. Żaden z nich nie pofatygował się aby pomóc kierującej w gaszeniu auta. – Jedna pani powiedziała, że gaśnica kosztuje 150 zł i nie da – relacjonuje kobieta w rozmowie z serwisem epoznan.pl.

W Poznaniu zapalił się samochód osobowy. Nikt nie chciał pomóc w gaszeniuW Poznaniu zapalił się samochód osobowy. Nikt nie chciał pomóc w gaszeniu
Źródło zdjęć: © Facebook | Marek M.

Incydent miał miejsce we wtorek 25 października na ul. Niestachowskiej w Poznaniu, przy zjeździe z ul. Wojska Polskiego. Zapaliło się tam auto, którym podróżowała pani Klaudia. Choć samochód doszczętnie spłonął, na szczęście nikomu nic się nie stało. Oburzenie może jednak budzić zachowanie przejeżdżających w pobliżu kierowców.

Poznań. Rowerzysta próbował zatrzymywać samochody. Nikt nie chciał użyczyć gaśnicy

Całą sytuację opisał w mediach społecznościowych pan Marek, ojciec kierującej. Podkreślił, że wielkie podziękowania należą się przypadkowemu rowerzyście, który jako jedyny postanowił pomóc przerażonej kobiecie.

Miał serce na odpowiednim miejscu, a nie, jak większość osób, między pośladkami. Obok płonącego samochodu przetaczały się dziesiątki aut i kilka autobusów miejskich, na których pokładzie jest wiele dużych gaśnic. Rowerzysta próbował zatrzymywać samochody i prosić o pomoc. Jedyne, co można było zobaczyć, to telefony w ręku i nagrywanie płonącego samochodu oraz przerażonej córki – relacjonuje mężczyzna we wpisie na Facebooku.

Pani Klaudia w rozmowie z portalem epoznan.pl wspomina, że obok w korku stało mnóstwo aut. Nikt jednak nie zdecydował się użyczyć jej swojej gaśnicy.

Jedna pani powiedziała, że gaśnica kosztuje 150 zł i nie da. Dopiero straż pożarna zaczęła gasić auto – podkreśla kobieta, cytowana przez lokalny serwis.

Znieczulica na drodze. "Wartość gaśnicy przerasta wartość ludzkiego życia"

Pan Marek dodaje, że autem dosłownie chwilę wcześniej podróżowały dzieci. – Przy takiej znieczulicy strach pomyśleć, co by było – zwraca uwagę.

Nie jest jasne, dlaczego doszło do pożaru samochodu. Mężczyzna opisuje, że auto zostało zakupione trzy miesiące wcześniej i zrobiło niecałe 2 tys. km.

Być może przyczyną pożaru była ukryta wada lub wyjątkowy pech. Szkoda tylko, że znieczulica ludzka jest tak wielka i wartość gaśnicy przerasta wartość ludzkiego życia – podsumowuje mężczyzna.
Całą sytuację opisał w sieci ojciec kierującej
Całą sytuację opisał w sieci ojciec kierującej © Facebook | Marek M.

Obejrzyj także: Tak wyglądał wypadek pod Nowogrodem Bobrzańskim. Zderzenia trzech samochodów na DK27

Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył