Palący problem Niemiec. Od razu wskazał na Polskę
"Dlaczego Niemcy mogą wiele nauczyć się od Polski w zakresie budownictwa mieszkaniowego?" - takie pytanie postawiono w tytule wywiadu Dominika Bardowa z Matthiasem Guntherem. Ekonomista wskazał, w jakim aspekcie Niemcy powinni wzorować się na Polsce.
Niemiecka minister mieszkalnictwa, rozwoju miast i budownictwa Verena Hubertz chce zająć się niedoborem mieszkań w tym kraju poprzez "wzmocnienie budownictwa".
Niemiecka prasa podkreśla, że problem jest "coraz bardziej palący" i musi zostać rozwiązany.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Dominik Bardow rozmawiał o tym z ekonomistą Matthiasem Guntherem, a wywiad opublikowano na stronie internetowej web.de.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert odniósł się choćby do doniesień o tym, że niemieckie gminy - po wdrożeniu nowych przepisów - mają szybciej zatwierdzać projekty budowlane.
Chodzi przede wszystkim o budowę na istniejących terenach, zagęszczanie zabudowy (tworzenie dodatkowych mieszkań na już zabudowanych powierzchniach, np. przez nadbudowy; przyp. red.). Może być tak, że to rzeczywiście pójdzie szybciej. Ale mało się buduje nie dlatego, że pozwolenia wymagają oczekiwania, lecz dlatego, że budowanie jest tak drogie, a inwestorzy nie mogą się refinansować przez czynsze czy zyski ze sprzedaży - zaznaczył.
Niemiecki ekspert nagle zaczął mówić o Polsce
Ekonomistę dopytywano również między innymi o to, co należałoby zrobić, aby uporać się z niedoborem mieszkań. Gunther od razu wskazał na Polskę i zaczął mówić o konkretnym rozwiązaniu.
Szeroko zakrojony program kredytowy dla budownictwa mieszkaniowego z oprocentowaniem około 2 procent byłby bardzo skuteczny. Daje to pewność planowania i finansowania - wtedy wszyscy znów będą budować. W Polsce nie doszło do załamania budownictwa mieszkaniowego, ponieważ uruchomiono korzystny program - podkreślił.
Gunther jest wręcz przekonany, że Niemcy powinni wziąć przykład z Polski, co - według niego - poprawiłoby sytuację