Pan Julian i jego kwiaty. Portier zamienił szpital w Gliwicach w ogród
Wzruszający wpis Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach podbił serca internautów. Jego bohaterem jest pan Julian – portier, który z pasją dba o szpitalne rabaty, tworząc zieloną oazę spokoju. Internauci nie szczędzą mu podziękowań i słów uznania.
Na Facebooku Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach pojawił się wpis, który w błyskawicznym tempie podbił serca internautów. Jego bohaterem jest pan Julian – portier, który poza codzienną pracą z ogromną pasją dba o szpitalne rabaty.
Przeczytaj też: Kiedy przycinać bukszpan? Pamiętaj o tym terminie
Poznajcie pana Juliana i jego kwiaty – zaczyna się wzruszający post, opatrzony zdjęciami kolorowych kwiatów i uśmiechniętego ogrodnika-amatora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jedna z największych kolejki w Polsce. Pogoda jej nie oszczędziła
Portier z pasją do ogrodnictwa
Pan Julian na co dzień wita kierowców z dyżurki portierskiej przy ulicy Zygmunta Starego. Ale gdy tylko znajdzie wolną chwilę, zamienia mundur na rękawice ogrodnicze, sięga po konewkę i znika wśród rabat.
Od wczesnej wiosny aż do późnej jesieni pieli, podlewa, sadzi i przesadza rośliny otaczające szpital. Jak podkreślają pracownicy placówki, robi to z czystej pasji i miłości do natury.
Kwiaty, które przynoszą radość
Efekty pracy pana Juliana widzą wszyscy – pacjenci, odwiedzający, a także personel medyczny. Kolorowe rabaty z różami, piwoniami, hortensjami czy nawet słonecznikami stały się nie tylko ozdobą terenu, ale też źródłem uśmiechu i wytchnienia.
To chwila spokoju, zapach lata, mała radość w trudnym dniu – pisze szpital w swoim poście.
W czasach, gdy szpitalne mury często kojarzą się z bólem i niepewnością, otaczająca je zadbana zieleń daje chwilę ukojenia. Nic dziwnego, że pacjenci chętnie zatrzymują się przy rabatach, robią zdjęcia, odpoczywają.
Wzruszające podziękowania i fala pozytywnych komentarzy
Wpis szpitala zakończono pięknym podziękowaniem.
Dziękujemy, Panie Julianie, że dzięki Panu przestrzeń wokół szpitala jest nie tylko zadbana, ale też przyjazna i tak ładna. Bo to, co Pan robi, naprawdę ma znaczenie.
Pod postem szybko pojawiły się dziesiątki komentarzy. Internauci wyrażają uznanie dla pana Juliana, podkreślają jego zaangażowanie i wyjątkowe serce. "Tacy ludzie to skarb", "Szacunek dla Pana Juliana!", "Dzięki niemu szpital wygląda jak ogród" – to tylko niektóre z opinii.
Mały gest, wielkie znaczenie
Historia pana Juliana przypomina, że nawet drobne działania mają ogromny wpływ na otoczenie i innych ludzi. W czasach pośpiechu i stresu jego praca staje się symbolem troski, piękna i życzliwości. Dzięki niemu szpitalna codzienność staje się choć odrobinę bardziej kolorowa.