Aniela Siwek| 

Pasażer zmarł na atak serca. Zorientowano się po pięciu godzinach

11

Pasażer dostał zawału serca w pociągu z Manchesteru do Bournemouth. Śmierć 60-letniego mężczyzny zauważono ponad pięć godzin później. Współpasażerowie myśleli, że śpi.

Pasażer zmarł na atak serca. Zorientowano się po pięciu godzinach
Pasażer zmarł na atak serca. Zorientowano się po pięciu godzinach (Getty Images)

Pasażer dostał zawału serca w pociągu z Manchester Piccadilly do Bournemouth. Minęło aż 5 godzin, zanim się zorientowano, że nie żyje.

60-letni mężczyzna wsiadł do pociągu o 18:27. Miał wysiąść zaledwie kilka stacji dalej, ale pozostał na miejscu i przejechał kolejne 400 km. Współpasażerowie myśleli, że śpi. Okazało się, że zmarł na początku swojej podróży.

Nie zorientowano się, że nie żyje przez 5 godzin podróży. Personel pociągu nie może wchodzić w żadne interakcje z pasażerami z powodu ograniczeń wprowadzonych ze względu na epidemię koronawirusa.

Zobacz także: Policja rozbija manifestacje. Balcerowicz: propaganda PiS i prześladowanie

Mężczyzna został znaleziony dopiero przez sprzątacza na ostatniej stacji. Przewoźnik wyraził ubolewanie nad tą sytuacją. W rozmowie z "The Sun" powiedział, że to przerażające, że doszło do tego w "cywilizowanym społeczeństwie".

Podobna sytuacja miała miejsce kilka dni wcześniej. Starszy pasażer cierpiący na demencję podróżował kilka godzin, ponieważ zapomniał, gdzie ma wysiąść. Pomoc została mu udzielona, gdy był oddalony o kilka godzin od domu.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić