Pies bez kagańca pogryzł kobietę. Opiekunowie uciekli
Jak informuje portal Iknurow.pl, w niedzielne popołudnie, około godziny 16:25, nad stawem Zatopy w Knurowie doszło do groźnej sytuacji. Kobieta jadąca na rowerze została zaatakowana przez agresywnego psa rasy typu TTB – najprawdopodobniej był to pitbull lub amstaff. Zwierzę nie miało ani smyczy, ani kagańca.
Zanim na miejsce dotarła policja, osoby towarzyszące psu zdążyły się oddalić. Co gorsza, nie udzielili oni żadnych informacji dotyczących stanu zdrowia zwierzęcia, w tym szczepień przeciwko wściekliźnie. Brak danych kontaktowych właścicieli komplikuje dalsze działania służb.
Poszkodowana, pomimo odniesionych ran oraz silnego stresu, zdołała dokładnie opisać trójkę ludzi, z którymi był pies. Kobieta miała około 40 lat, krępą budowę ciała, ciemne włosy i widoczne tatuaże. Towarzyszący jej mężczyzna, w wieku 40–45 lat, również był wytatuowany, z krótkim zarostem i ciemnymi włosami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bohaterska postawa kota. Uratował małego chłopca przed pogryzieniem
Obok nich znajdował się także młodszy mężczyzna – około 20 lat, szczupły, z blond włosami i w białej koszulce. Cała trójka zachowywała się agresywnie i – jak wskazują świadkowie – mogli być pod wpływem alkoholu.
Poszukiwania właścicieli i apel do mieszkańców
Obecnie sprawą zajmuje się knurowska policja. Rodzina poszkodowanej liczy na szybką identyfikację sprawców. Mąż kobiety zapowiada, że nie spocznie, dopóki nie uda się ustalić tożsamości właścicieli psa.
Knurów to nie metropolia. Prędzej czy później się spotkamy. Będę drążył sprawę do skutku – mówi cytowany przez Iknurow.pl.
Osoby, które mogą rozpoznać opisaną trójkę lub wiedzą, do kogo należy pies, proszone są o pilny kontakt z najbliższym komisariatem. Każda informacja może okazać się kluczowa dla wyjaśnienia sprawy i pociągnięcia sprawców do odpowiedzialności.
Bezpieczeństwo mieszkańców zagrożone
To zdarzenie wywołało duże poruszenie wśród lokalnej społeczności. Mieszkańcy obawiają się o swoje bezpieczeństwo, zwłaszcza że właściciele nie wykazali żadnej odpowiedzialności, opuszczając miejsce zdarzenia i pozostawiając pokrzywdzoną kobietę bez pomocy. Wydarzenie to po raz kolejny podkreśla potrzebę przestrzegania zasad bezpieczeństwa przy wyprowadzaniu psów, zwłaszcza przedstawicieli ras uznawanych za agresywne.