Pijany pilot zatrzymany na lotnisku w Katowicach. Świadkowie wezwali służby
Katowiccy policjanci otrzymali zgłoszenie o tym, że na lotnisku Katowice-Muchowiec mężczyzna sterował samolotem, będąc najprawdopodobniej pod wpływem alkoholu. Pilot został zatrzymany chwile po lądowaniu. Wynik badania trzeźwości nie pozostawił wątpliwości.
Zgłoszenie o możliwie nietrzeźwym pilocie wpłynęło do katowickiej komendy w czwartek, 6 sierpnia po godzinie 17. Według relacji świadków mężczyzna najpierw przygotował się do startu swoim lekkim samolotem, a po krótkim locie, który odbył się bez incydentów, wylądował z powrotem na Muchowcu.
Uwagę świadków zwróciło jednak zachowanie mężczyzny, które mogło świadczyć o tym, że znajduje się pod wpływem alkoholu - relacjonuje KMP w Katowicach.
Na miejscu zdarzenia pojawili się policjanci katowickiej drogówki. Badanie stanu trzeźwości potwierdziło przypuszczenia – 41-latek miał w organizmie ponad 0,5 promila alkoholu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Połączył kropki". Kaczyński "wkurzony" na zaprzysiężeniu
Jak ustalił "Fakt" pilot był właścicielem samolotu. - To była ultra lekka maszyna. Na pokładzie na szczęście nie było też pasażerów - tłumaczy mł. asp. Dominik Michalik z KMP w Katowicach.
Wobec mężczyzny będzie prowadzone teraz postępowanie, w związku z kierowaniem samolotem w ruchu powietrznym w stanie nietrzeźwości. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Apelujemy o rozsądek i przypominamy, że alkohol wyklucza możliwość bezpiecznego prowadzenia jakichkolwiek pojazdów, włącznie ze statkami powietrznymi. Nawet niewielka ilość spożytego alkoholu może wpłynąć na koncentrację, orientację przestrzenną i czas reakcji, co w przypadku lotu samolotem stwarza bezpośrednie zagrożenie życia zarówno dla pilota, jak i osób znajdujących się w rejonie lądowania - przypominają mundurowi.