Pokazała "paragon grozy" z Zamościa. Zamówiła lody i kawę
Zamość to turystyczne miasto położone na Lubelszczyźnie. Czytelniczka o2.pl gościła w "Padwie Północy" w niedzielę i postanowiła, oprócz zwiedzania, wstąpić do jednej z restauracji na Rynku. Zamówiła kawę oraz lody. - Wyszło drożej, niż myślałam - mówi nam pani Joanna.
Zamość leży w południowej części województwa lubelskiego i jest jednym większych ośrodków turystycznych województwa, a zwłaszcza Zamojszczyzny. Bywa nazywany "perłą renesansu", "miastem arkad" i "Padwą północy". Jest drugim najliczniejszym miastem w województwie.
Urokliwe Stare Miasto goszczące w wielu produkcjach telewizyjnych ściąga mnóstwo turystów. W niedzielę Zamość postanowiła odwiedzić czytelniczka o2.pl, pani Joanna, która odwiedzała również Chełm na Lubelszczyźnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Walczyli z ogniem do rana. Strażacy pokazali nagranie z Kędzierzyna-Koźla
- Nie zawiodłam się. Zamość ma piękne Stare Miasto, Ratusz oraz kamieniczki robią ogromne wrażenie. Należy wspomnieć, że miasto ma szeroką ofertę na Rynku. Jest wielu sprzedawców z pamiątkami i nie tylko - mówi nam turystka z Radomia.
Jak dodaje, problem zaczął się w momencie, gdy chciała posilić się po długiej i przed dalszą podróżą do domu. Choć oferta kulinarna na Rynku jest bogata, to ceny zdecydowanie były za wysokie na budżet naszej czytelniczki. Dlatego z posiłku zrezygnowała, ale zdecydowała się na kawę i lody w jednej z lodziarni.
Zamówiliśmy z mężem cappucino, łącznie za 30 złotych. Ja wzięłam loda włoskiego za 15 złotych, a on dwie gałki lodów, 8,5 zł za sztukę. Łącznie wyszło 62 złotych. Wyszło zdecydowanie drożej, niż myślałam. Wiem jednak, że jest to turystyczne miasto, dlatego częściowo da się zrozumieć te ceny. Co ciekawe, ta lodziarnia i tak była jedną z tańszych, bo restauracje oferowały podobne lub wyższe ceny za zwykłą kawę - mówi o2.pl pani Joanna.