Polacy utknęli w Egipcie. "To jest tragedia"
Ponad 100 Polaków, w tym rodziny z dziećmi, utknęło na lotnisku w egipskim Marsa Alam. Powrót do kraju opóźnia się, a turyści są przerzucani między lotniskiem a hotelem o niskim standardzie. - Wszyscy są nerwowi. Dzieci płaczą - mówią turyści w rozmowie z "Super Expressem".
Najważniejsze informacje
- Ponad 100 Polaków utknęło na lotnisku w Marsa Alam w Egipcie.
- Turyści są przerzucani między lotniskiem a hotelem o wątpliwym standardzie.
- Brak jasnych informacji o terminie powrotu do Polski.
Grupa ponad 100 Polaków, w tym rodziny z małymi dziećmi, utknęła na lotnisku w Marsa Alam w Egipcie. Turyści mieli wrócić do Polski w czwartek wieczorem, jednak nie udało się zorganizować lotu powrotnego. Mieli wracać za pośrednictwem linii SkyUp Airlines i wylądować w Katowicach.
Podróżni są przerzucani z lotniska do hotelu o niskim standardzie i z powrotem. Brak jest jasnych informacji od biura podróży oraz linii lotniczych na temat terminu powrotu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Natalia Szroeder o świętowaniu 30-stych urodzin i chorobach. "Przepłakałam pół urodzin"
Co chwilę informowano nas, że już na pewno za pół godziny odlecimy. W końcu lot został przeniesiony na godzinę 10 rano, ale i on się nie odbył - mówią w rozmowie z "Super Expressem". - Nie wiemy, co robić. Dzieci są zmęczone, płaczą. To jest tragedia.
Czytaj więcej: Polacy utknęli na klifie. Dramatyczna akcja na Maderze
W piątek wieczorem udało się spotkać z przedstawicielem linii lotniczych. Pasażerowie usłyszeli komunikat, że rano powinni stawić się na egipskim lotnisku. Nie padło jednak zapewnienie, że Polacy wrócą do kraju.
Wszyscy są nerwowi. Nikt nie chce znowu jechać do i z hotelu na darmo. Znowu będziemy siedzieć tu pół dnia. Tydzień będziemy czekać na ten samolot - mówią w rozmowie z se.pl.