"Seryjny morderca". Tak o Polaku mówi niemiecki prokurator

43

Niemiecka prokuratura jest przekonana o winie polskiego pielęgniarza oskarżonego o sześciokrotne morderstwo. Grzegorz W. miał zabijać swoich podopiecznych zastrzykami z insuliny. Proces toczy się przed sądem w Monachium.

"Seryjny morderca". Tak o Polaku mówi niemiecki prokurator
Grzegorz W. miał zabijać swoich podopiecznych zastrzykami z insuliny. (Policja)

Dwa lata temu na jaw wyszły przerażające fakty w sprawie polskiego pielęgniarza Grzegorza W., który pracował w Niemczech jako opiekun seniorów. Niemiecka prokuratura żąda dożywocia dla 38-letniego zwyrodnialca, który miał zabić kilku pacjentów.

Zimny, pozbawiony empatii seryjny morderca - mówiła w czwartek niemiecka prokurator, żądając dla Polaka dożywotniego pozbawienia wolności w izolatce.

Proces, który toczy się w sądzie w Monachium rozpoczęty w listopadzie 2019 roku zbliża się ku końcowi. Po prokuraturze i oskarżycielach posiłkowych w najbliższym czasie głos zabierze jeszcze obrońca. Wyrok w sprawie Grzegorza W. ma być ogłoszony 6 października.

38-latek już w Polsce był karany więzieniem za kradzież i oszustwa. Po wyjściu z zakładu karnego skończył kurs kwalifikujący go do wykonywania zawodu opiekuna. Jego motywacją nie była jednak praca, lecz dostęp do zamożniejszych pacjentów. W aktach sprawy odnotowano jego słowa: "Bogatym Niemcom trzeba kraść ich euro" albo "Forsa jest najważniejsza, bo bez niej umrę".

Podawał pacjentom śmiertelne dawki insuliny

Grzegorz W. jest otyłym diabetykiem, kiedy go aresztowano ważył 156 kg przy wzroście 162 cm. Swoje dawki insuliny aplikował ofiarom, które nie chorowały na cukrzycę. Według śledczych, były to dawki śmiertelne. 38-latek jest oskarżony o sześciokrotne zabójstwo i o trzykrotne planowane zabójstwo, jak również o niebezpieczne zranienia oraz o wiele oszustw i kradzieży.

Do serii zarzucanych mu czynów doszło w ciągu zaledwie dziesięciu miesięcy, od kwietnia 2017 do lutego 2018 r. Grzegorz W. stale zmieniał miejsce pracy, u niektórych rodzin był zaledwie od jednego do trzech dni. Zawsze sam składał wymówienie.

Podczas procesu W. nie ustosunkował się do zarzutów. We wcześniejszych przesłuchaniach przyznał się jednak do podawania insuliny, raz też sam siebie określił mianem mordercy.

Zobacz także: Lekarz mordował płody nożyczkami
Autor: ESO
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić