Policja weszła do domu 77-latki. Teraz grozi jej 20 lat więzienia
Policjanci odkryli w domu 77-latki mieszkającej w okolicach Lubania, plantację konopi indyjskich. Kobieta zajmowała się uprawą roślin i wytwarzaniem marihuany na znaczną skalę. Grozi jej kara nawet do 20 lat pozbawienia wolności. Jak donosi prokuratura, seniorka przyznała się do winy.
Najważniejsze informacje
- W domu 77-letniej Rosjanki odkryto plantację marihuany.
- Znaleziono 19,5 kg marihuany i 197 krzewów konopi.
- Kobiecie grozi do 20 lat więzienia.
Zaskakujące odkrycie pod Lubaniem
W styczniu policjanci z Lubania przeprowadzili działania operacyjne w domu należącym do 77-letniej obywatelki Rosji. Podczas akcji w jednym z pomieszczeń śledczy natrafili na worki wypełnione marihuaną oraz tytoniem. Łącznie zabezpieczono aż 19,5 kg marihuany, której wartość na czarnym rynku szacuje się na około 270 tys. zł.
W trakcie szczegółowego przeszukania budynku policjanci odkryli na poddaszu specjalnie przygotowane pomieszczenie przeznaczone do profesjonalnej uprawy konopi indyjskich. Znajdowało się tam 197 krzewów, z których – według szacunków – można było uzyskać ponad 33 tys. porcji narkotyku przeznaczonych do dalszej sprzedaży.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wjechał pod prąd na S12. Myślał, że mu się upiecze
Jest akt oskarżenia. Rosjanka przyznała się do winy
Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze zakończyła postępowanie przygotowawcze i skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 77-letniej kobiecie podejrzanej o przestępstwa narkotykowe. Jak przekazano w oficjalnym komunikacie prasowym, seniorka przyznała się do zarzutów dotyczących zarówno uprawy konopi indyjskich, jak i produkcji marihuany.
Jak poinformowała prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, "kobieta nabyła nasiona i sprzęt od nieznanych osób". Wiadomo również, że podejrzana wcześniej nie była karana.
Kobiecie grozi kara od 3 do nawet 20 lat pozbawienia wolności. Śledczy wciąż wyjaśniają okoliczności przestępstwa i sprawdzają, czy w proceder mogły być zaangażowane inne osoby. "Trwają czynności mające na celu zatrzymanie pozostałych osób związanych z tym przestępstwem" – dodała prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska.