Poszedł do sklepu erotycznego. Zostawił dzieci w aucie. Wewnątrz 51 stopni
W Phoenix w USA, przy 40-stopniowym upale, ojciec zostawił czworo małych dzieci w zamkniętym aucie i poszedł do sklepu erotycznego. Temperatura w pojeździe sięgnęła 51°C. Dzięki szybkiej reakcji przechodnia i policji udało się uratować dzieci przed tragedią.
Do dramatycznej sytuacji doszło w Phoenix, w stanie Arizona, w USA gdzie w upalny dzień, przy temperaturze sięgającej 40°C, przypadkowy przechodzień zauważył zaparkowany w pełnym słońcu samochód z zamkniętymi szybami.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
W środku znajdowało się czworo małych dzieci w wieku od dwóch do siedmiu lat. Auto – srebrny Nissan – stało na parkingu przed sklepem erotycznym. Jak się później okazało, ojciec dzieci, 32-letni Ascencio Largo, przebywał w tym czasie wewnątrz lokalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Skrajne warunki, szybka interwencja
Wezwani na miejsce policjanci zastali dzieci w dramatycznym stanie. Samochód był szczelnie zamknięty, a klimatyzacja nie działała. Temperatura wewnątrz pojazdu osiągnęła aż 51°C. Dzieci były odwodnione, ich skóra była silnie zaczerwieniona, a temperatura ciała zbliżała się do 40°C — granicy stanowiącej poważne zagrożenie dla zdrowia i życia.
Funkcjonariusze natychmiast wyciągnęli dzieci z auta i podali im wodę. Dzięki błyskawicznej reakcji zarówno przechodnia, jak i policji, dzieci trafiły do szpitala i uniknęły tragedii.
Ojciec pod wpływem alkoholu
W czasie, gdy dzieci walczyły z upałem w zamkniętym aucie, ich ojciec przebywał w pobliskim sklepie erotycznym. Według relacji policji, lokal oferował "unikalną i dyskretną przestrzeń do eksploracji seksualnych". Funkcjonariusze kilkakrotnie pytali w sklepie o właściciela srebrnego Nissana, ale Ascencio Largo nie przyznawał się do pojazdu. Kiedy w końcu opuścił budynek, próbował zaprzeczyć, że to jego auto. Mundurowi stwierdzili, że mężczyzna był pod wyraźnym wpływem alkoholu.
Sprawa trafiła do sądu
Mężczyzna został natychmiast aresztowany i postawiony przed sądem. Sędzia, prowadząca sprawę, nie kryła oburzenia. Podkreśliła, że ojciec dzieci postąpił w sposób "skrajnie bezmyślny", ryzykując życiem własnych dzieci. – Mógł pan wrócić do samochodu pełnego martwych dzieci – miała powiedzieć podczas rozprawy.
Sąd ustalił kaucję w wysokości 5 tysięcy dolarów. Dodatkowo Ascencio Largo otrzymał zakaz zbliżania się do swoich dzieci, które obecnie pozostają pod opieką matki.