aktualizacja 

Poszedł na strych, myślał, że to zabawka. Nagle zobaczył, że oddycha

22

Inspektor Dean Brown zajmuje się na co dzień przeglądem domów pod względem przepisów budowlanych. To miał być dla niego kolejny zwykły dzień w pracy. Niespodziewanie jednak zamienił się w prawdzie piekło. Kiedy mężczyzna wyszedł na strych jednego z budynków, to omal nie umarł z przerażenia!

Poszedł na strych, myślał, że to zabawka. Nagle zobaczył, że oddycha
Znalazł go na strychu! (Twitter, Jon Evans)

Sytuacja miała miejsce w Karolinie Północnej. O sprawie poinformował portal "wect.com", który przeprowadził z mężczyzną wywiad. Jego szczegóły szokują.

Dean Brown podczas przeglądu budynku wszedł na strych i natrafił tam na zaskakującą niespodziankę, która mierzyła 2,5 metra. Początkowo myślał, że to zwyczajny pluszak. Jednak srogo się mylił.

Znalazł na strychu 2,5 metrowego aligatora. Zwierzę bacznie mu się przyglądało

"Zauważyłem coś, co wydawało mi się być wypchanym, sztucznym aligatorem. Kontynuowałem więc pracę. Kiedy ponownie spojrzałem na niego, zdałem sobie sprawę, że się porusza i oddycha..." - powiedział dla "wect.com".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Bliskie spotkanie z aligatorem. Kobieta miała tylko wiosło

Przerażony inspektor postanowił się wycofać powoli i bez gwałtownych ruchów. Wcześniej jednak sfotografował potężne zwierzę. Następnie zadzwonił do współpracownika, by go powiadomić o swoim odkryciu.

Ewakuowaliśmy wszystkich ludzi, którzy byli na miejscu w budynku. A potem wezwaliśmy specjalistów. To oni zajęli się usunięciem aligatora - dodawał.

Dean wyznał, że zgubił go brak światła na strychu. W pierwszych chwilach nawet nie przypuszczał, że może mieć do czynienia z aligatorem.

Chyba trochę spał. Ale kiedy poświeciłem mu latarką na głowę, jego oczy zaczęły się otwierać, mrugnął do mnie i dał mi znać, że żyje - podkreślał.

Mężczyzna przyznał, iż w swoim życiu dotychczas trzy razy spotkał aligatora. Nigdy wcześniej jednak nie zdarzyło się mu to w budynku. Dodał, że w pomieszczeniach, które sprawdza, widział już rozmaite zwierzęta, ale były to głównie węże i wiewiórki.

To było doświadczenie, którego nigdy nie zapomnę. I jestem po prostu wdzięczny, że nikomu nic się nie stało - podsumował.
Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: PŁA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić