Do nieprawdopodobnych scen doszło przed meczem Philadelphia Phillies - Pittsburgh Pirates. Przed stadionem Citizens Bank Park jeden z kibiców pojawił się z... aligatorem. Tłumaczył, że zwierzę nazywa się Wally i jest "wsparciem emocjonalnym". Zdjęcie aligatora momentalnie obiegło świat. Wpis dziennikarza Howarda Eskina zobaczono już blisko sześć milionów razy!
Sceny niczym z horroru rozegrały się w rejonie zatoki Tampa na Florydzie. Świadkowie widzieli ogromnego aligatora, pływającego w kanale w środku miasta. Gdy zrozumieli, co wielki drapieżnik trzyma w swojej paszczy, włosy stanęły im dęba.
Ogromny aligator został złowiony w sobotę w USA w stanie Mississippi nad rzeką Yazoo. Ważące 364 kilogramy zwierzę zapewniło myśliwym zajęcie pierwszego miejsca w stanie w rankingu z największymi znanymi okazami. Dodatkowo, gad okazał się być tak ogromnym, że pobił ustanowiony sześć lat temu rekord.
To nagranie przerazi niejednego widza. Opiekun aligatorów w ostatniej chwili uniknął zagryzienia przez jednego z nich podczas karmienia. O mały włos, a w paszczy stworzenia zamiast indyka utkwiłyby nogi mężczyzny.
Zdarzenia jak z horroru rozegrały się na obszarze rekreacyjnym Alexander Springs w Ocala National Forest w stanie Floryda. Mężczyzna, który postanowił zanurkować w miejscowym zbiorniku wodnym, został zaatakowany przez drapieżnika. Mogło się skończyć tragicznie.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w Lowcountry w Karolinie Południowej. Mężczyzna w podeszłym wieku postanowił odpocząć, wędkując w lokalnym stawie. Nie spodziewał się jednak, że zamiast opuścić miejsce spacerowym krokiem, będzie musiał biec ile sił w nogach.
Tragedia Taylena Mosleya wstrząsnęła mieszkańcami całego stanu Floryda. Ciało 2-latka zostało wydobyte z paszczy aligatora, jednak do czasu sekcji zwłok nie można było z całą stanowczością stwierdzić, czy to gad odpowiadał za śmierć malucha. Jaka była prawda?
72-latek wypoczywał na terenie kompleksu Great Outdoors RV and Golf Resort w amerykańskim Titusville (Floryda). Nagle z wody wyłonił się aligator...i odgryzł mężczyźnie nogę poniżej kolana. Chwilę później służby zauważyły drapieżnika.
Potwierdził się najgorszy scenariusz. Zaginiony 2-latek, którego matka kilka dni temu została zamordowana w mieszkaniu w St. Petersburgu na Florydzie, został znaleziony martwy w paszczy aligatora. 21-letni ojciec chłopca został aresztowany pod zarzutem morderstwa.
Mieszkańcy miejscowości Naples w amerykańskim stanie Floryda przeżyli chwile grozy. Powód? Po mieście spacerował kilkumetrowy aligator. Wielki gad nic sobie nie robił z obecności ludzi, przechadzając się po trawnikach i między domami. Jak tam trafił?
Wiadomo, że w zależności od szerokości geograficznej, spotkać możemy różne zwierzęta w swoim codziennym życiu. W Polsce może to być dzik, a w Szwecji łoś. Jednak na najbardziej zaskakujące spotkania narażeni są mieszkańcy Stanów Zjednoczonych. Przekonała się o tym mieszkanka Florydy.
Inspektor Dean Brown zajmuje się na co dzień przeglądem domów pod względem przepisów budowlanych. To miał być dla niego kolejny zwykły dzień w pracy. Niespodziewanie jednak zamienił się w prawdzie piekło. Kiedy mężczyzna wyszedł na strych jednego z budynków, to omal nie umarł z przerażenia!
Strażnicy Parków Narodowych i Dzikiej Przyrody dokonali szokującego odkrycia. Na jednym z podwórek odnaleźli... aligatora. Funkcjonariuszy jeszcze bardziej zdumiało, w jaki sposób gad się tam dostał. Okazało się, że był trzymany w charakterze domowego pupila.
Dwoje Amerykanów opublikowało w mediach społecznościowych fotografię, która wzbudziła przerażenie u innych użytkowników. Ich polowanie zostało przerwane przez olbrzymiego aligatora, którego udało się im uchwycić w obiektywie aparatu.
Ukraińcy pochwalili się kolejnym sukcesem na froncie. W piątkowy poranek Dowództwo Sił Powietrznych Sił Zbrojnych Ukrainy poinformowało o zestrzeleniu rosyjskiego śmigłowca szturmowego Ka-52, znanego również jako "Aligator".
Na facebookowym fanpage'u Uniwersytetu Jagiellońskiego udostępniono niezwykłe zdjęcie, na którym widać tajemnicze światełka widoczne na tafli wody. "Niech was nie zwiedzie romantyzm tego jakże niezwykłego ujęcia" - ostrzegają naukowcy.
Do niecodziennej sytuacji doszło na torze wyścigowym Delta Downs Racetrack w amerykańskim stanie Luizjana. Media społecznościowe obiegło nagranie, na którym widać, jak po torze przechadza się... sporych rozmiarów aligator! Jeden z koni był wyraźnie zaskoczony.
Robotnik pracujący przy świeżo wybudowanym domu na Florydzie przez chwilę musiał poczuć się jak w horrorze. Gdy zajrzał przez okno do środka, ujrzał "dzikiego lokatora". Był nim ogromny, prawie 4-metrowy aligator. "Darmowy zwierzak przy zakupie domu. Co za okazja" - żartują internauci. Budowlańcom nie było jednak do śmiechu.