Poszła do lasu na grzyby. Przeżyła szok. "Ktoś wyzbierał mi wszystko"
Wiele osób dzieli się w internecie swoimi grzybobraniami. Tym razem jedna z internautek poprosiła innych o uszanowanie "jej" grzybowego zakątka i powstrzymanie się od zbierania tam grzybów. Jej post szybko wywołał burzę komentarzy i reakcji w sieci.
Sezon na grzybobranie trwa w najlepsze. To nie tylko okazja do zdobycia świeżych, aromatycznych grzybów, ale także doskonały sposób na kontakt z naturą i odpoczynek od codzienności. Jednak sukces wyprawy zależy nie tylko od umiejętności rozpoznawania grzybów, ale również od wyboru odpowiedniego miejsca.
W miejscowości Dębno w województwie zachodniopomorskim grzybobranie cieszy się dużą popularnością wśród mieszkańców. Pewna internautka z tego miasta podzieliła się swoim doświadczeniem w mediach społecznościowych, publikując post na profilu facebookowym "Ludzie z Dębna".
Grzyby, które odstraszają wyglądem. Ekspert wyjaśnił rzadkie zjawisko
Uprzejmie proszę o niezbieranie grzybów w okolicach za mostem w stronę Mosiny, jak się wjeżdża w las po prawej stronie. Mam tam swoje miejsce i ostatnio zauważyłam, że ktoś był, bo sporo nóżek grzybów było odciętych. Oczywiście las nie należy do nikogo, więc proszę o powstrzymanie się od komentarzy, ale z drugiej strony ja jeżdżę tam od lat, znalazłam sobie swoje miejsce, gdzie wiem, że są grzyby i od dawna tam jeżdżę - napisała internautka.
Rezerwacja grzybów w lesie
Dodała, że na grzyby najczęściej jeździ rowerem, podczas gdy niektórzy korzystają z samochodów. "To trochę nie fair, że ja muszę tyle jechać, nie raz w zimnie, a na miejscu okazuje się, że ktoś już wyzbierał mi wszystko. Jak widzicie, że ktoś ma tutaj swoje miejsce, to proszę po prostu nie zbierać tam, ale odjechać trochę sobie. Ja innym nie wchodzę na ich miejsca. Proszę uszanować to nawet z czysto ludzkiej przyzwoitości" - podkreśliła.
Jej post szybko zdobył ogromne zainteresowanie w sieci - w ciągu kilkunastu godzin zgromadził kilka tysięcy reakcji oraz ponad tysiąc komentarzy, a liczba wciąż rośnie. Internauci odpowiadali z ironią i komentarzami dotyczącymi "grzybowych rezerwacji".
"Dzięki za ujawnienie dobrej miejscówki. Teraz cała wiara z Dębna będzie tam jeździć", "Proponuję elektryczny pastuch wokół tego miejsca i dowód własności terenu w postaci zdjęcia samego siebie obsikującego drzewo na tym terenie", "Ja tam zbierałem ostatnio, przyznam szczerze, że żadnej tabliczki nie było - może spadła albo dziki zjadły". "Proszę napisać kartkę 'REZERWACJA' i po kłopocie" - czytamy w komentarzach.