Poszła do spowiedzi. Reakcja księdza ją zszokowała
Na Twitterze jedna z internautek podzieliła się sytuacją, jaką ją kiedyś spotkała podczas spowiedzi. Gdy przyznała, że nie poszła na mszę, gdyż była zmęczona, dostała "burę" od spowiadającego księdza. Nie ukrywa, że była rozżalona zachowaniem duchownego.
Wielki Post jest dla katolików okresem szczególnym. Wielu z nich bierze udział w wielkopostnych nabożeństwach, a przed samymi świętami przystępuje do spowiedzi wielkanocnej. Drugie przykazanie kościelne nakazuje bowiem, by przynajmniej raz w roku przystąpić do sakramentu pokuty, a trzecie - by przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym, przyjąć komunię.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Jedna z kobiet, która wychowuje dzieci, postanowiła ostatnio podzielić się w mediach społecznościowych swoim przykrym doświadczeniem. Otóż poszła do spowiedzi i postanowiła powiedzieć księdzu wszystkie swoje grzechy.
Przyznała otwarcie przyznała księdzu, że nie uczestniczyła we mszy świętej, gdyż tego dnia była zmęczona i chciała odpocząć. Myślała, że znajdzie zrozumienie w słowach księdza, jednak zamiast słów otuchy, dostała dużą "burę" za swoje zachowanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie zgadzam się z tym, za sami sobie nakładamy te ciężary. To na religii stałe słyszałam o nieczystych myślach i uczynkach. To ksiądz podczas spowiedzi winił mnie, bo przyznałam się, że nie byłam na mszy, dlatego, że jako mama byłam po prostu zmęczona. Nazwał mnie gorszycielką!" - napisała na Twitterze.
Czytaj więcej: O północy padły strzały. "Rebelia w Rosji?"
Coraz mniej osób w Kościele
Kobieta wróciła do domu z żalem, rozczarowaniem, i z jeszcze większym zniechęceniem. Być może nie prędko wróci do spowiedzi i uczestnictwa we mszy świętej. Z badań CBOS wynika, że następuje powolny spadek poziomu wiary religijnej i szybszy spadek poziomu praktykowania.
Czytaj również: 6-latek postrzelił nauczycielkę. "Pamiętam wyraz jego twarzy"
Jak podał portal Wirtualne Media, od marca 1992 r. do czerwca 2022 r. odsetek osób dorosłych określających się jako wierzący spadł z 94 do 84 proc., a praktykujących regularnie (raz w tygodniu lub częściej) z blisko 70 proc. do niemal 42 proc. Jednocześnie wzrósł odsetek niepraktykujących - z niespełna 9 do 19 proc.