Potężny wybuch na odległej gwieździe. Mógłby zerwać atmosferę
Europejski zespół po raz pierwszy jednoznacznie zarejestrował koronalny wyrzut masy na gwieździe innej niż Słońce. Zdarzenie było tak potężne, że mogłoby zerwać atmosferę z pobliskiej planety.
Najważniejsze informacje
- Europejskie obserwatoria XMM-Newton i LOFAR wykryły koronalny wyrzut masy na czerwonym karle StKM 1-1262, 130 lat świetlnych od Ziemi.
- Wyrzucana materia pędziła z prędkością ok. 2,4 tys. km/s; to skala zdarzeń rzadko notowana nawet na Słońcu.
- Badacze wskazują konsekwencje dla egzoplanet: częste zrywanie atmosfer może wykluczać warunki do życia.
Europejska Agencja Kosmiczna poinformowała o pierwszym jednoznacznym potwierdzeniu koronalnego wyrzutu masy na gwieździe innej niż Słońce. Odkrycia dokonał zespół z Holenderskiego Instytutu Radioastronomii ASTRON, wykorzystując kosmiczny teleskop XMM-Newton oraz sieć radioteleskopów LOFAR. Jak podaje PAP, obiekt znajduje się ok. 130 lat świetlnych od Ziemi i jest czerwonym karłem oznaczonym jako StKM 1-1262.
Kluczowy sygnał stanowiła emisja radiowa, towarzysząca fali uderzeniowej wybuchu. Równolegle XMM-Newton pozwolił ustalić temperaturę, jasność i rotację gwiazdy. Badacze podkreślają, że to pierwsza sytuacja, gdy udało się jednoznacznie wykazać ucieczkę materii w przestrzeń, a nie tylko zasugerować takie zdarzenie. Wyrzucona plazma poruszała się z prędkością ok. 2,4 tys. km/s, co na Słońcu zdarza się niezwykle rzadko.
Gwiazda StKM 1-1262 znacząco różni się od Słońca: jest chłodniejsza, ok. dwa razy lżejsza, obraca się 20 razy szybciej i ma pole magnetyczne aż 300 razy silniejsze. To ważne, bo większość planet w Drodze Mlecznej krąży właśnie wokół takich czerwonych karłów. Tak silne pola magnetyczne sprzyjają gwałtownym zjawiskom pogody kosmicznej, w tym koronalnym wyrzutom masy.
Polska ma czego szukać w kosmosie
Co to oznacza dla egzoplanet i życia
Skala zdarzenia zarejestrowanego na StKM 1-1262 mogłaby dosłownie zerwać atmosferę z bliskiej planety. To stawia wyzwania w poszukiwaniach światów z warunkami sprzyjającymi życiu w otoczeniu aktywnych czerwonych karłów. Jak zaznacza zespół, częste i ekstremalne erupcje mogą wielokrotnie ogołacać planety z gazowych powłok, czyniąc je niezdatnymi do długotrwałego utrzymania atmosfer.
Astronomowie od dziesięcioleci chcieli zaobserwować koronalny wyrzut (CME) na innej gwieździe. Wcześniejsze doniesienia jedynie sugerowały ich istnienie lub wskazywały na ich możliwą obecność, ale nigdy jednoznacznie nie potwierdziły, że materia rzeczywiście wydostała się w przestrzeń kosmiczną. Nam udało się to po raz pierwszy - podkreśla Joe Callingham z ASTRON, autor pracy opublikowanej w magazynie "Nature".
Nowe spojrzenie na pogodę kosmiczną
Wyniki zmieniają perspektywę na to, jak oceniać środowisko wokół mniejszych gwiazd. - Nie jesteśmy już ograniczeni do ekstrapolowania naszej wiedzy o słonecznych wyrzutach koronalnych na inne gwiazdy. Wygląda na to, że intensywna pogoda kosmiczna może być jeszcze bardziej ekstremalna wokół mniejszych gwiazd – głównych gospodarzy potencjalnie nadających się do zamieszkania egzoplanet. Ma to istotne konsekwencje dla tego, w jaki sposób takie planety utrzymują swoje atmosfery i na ile mogą podtrzymywać życie w dłuższej perspektywie — zwraca uwagę Henrik Eklund z Europejskiego Centrum Badań i Technologii Kosmicznych (ESTEC) w Noordwijk.
Według badaczy rejestracja jednoczesnych sygnałów radiowych i pomiarów z XMM-Newton stanowi wzorzec dla przyszłych kampanii obserwacyjnych. Łączenie wielu długości fal daje wiarygodny dowód ucieczki materii i pozwala lepiej szacować ryzyko dla atmosfer egzoplanet w pobliżu aktywnych karłów.