Prezydent Chin leci do Rosji. Ekspert uważa, że to sygnał dla Europy i USA
Wiadomo już, że Xi Jinping przyleci do Rosji na zaproszenie Władimira Putina. Prezydent Chin odbędzie czterodniową wizytę, podczas której weźmie m.in. udział w obchodach Dnia Zwycięstwa. Ekspert wskazuje, że Pekin wysyła tym samym sygnał do Europy i Stanów Zjednoczonych.
Xi Jinping będzie przebywał w Rosji od 7 do 10 maja. Przywódca Chin weźmie m.in. udział w obchodach Dnia Zwycięstwa z okazji zakończenia II wojny światowej. Święto połączone z rosyjską paradą wojskową odbędzie się 9 maja w Moskwie. To na czas tego święta Putin ogłosił "zawieszenie broni z Ukrainą". Nie ma jednak potwierdzenia, że będzie go przestrzegał.
Podczas wizyty Xi i Putin mają rozmawiać o rosyjsko-chińskim partnerstwie politycznym i gospodarczym. Planowane jest również wzmocnienie wojskowej współpracy między Moskwą i Pekinem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Poranne pasmo Wirtualnej Polski, wydanie 26.04
Sinolog, prof. Marcin Jacoby uważa w rozmowie z "Faktem", że wizyta chińskiego przywódcy w Rosji nie jest wielkim zaskoczeniem. Według eksperta, Pekin dobrze zdaje sobie sprawę, że prezentowanie bliskich relacji Rosji i Chin nie będzie dobrze postrzegane przez USA i Europę.
Czytaj także: Okupowany Krym pod ostrzałem. Pokazali nagrania
Sądzę, że władze chińskie dobrze wiedzą o tym, że sygnały pokazania bliskich stosunków chińsko-rosyjskich są negatywnie odbierane w Waszyngtonie. Wiedzą również, że są źle odbierane w Europie. Natomiast uważają, że prowadzą swoją niezależną politykę i się tym nie przejmują, szczególnie w obliczu tych napięć chińsko-amerykańskich, które teraz obserwujemy - powiedział "Faktowi" prof. Jacoby.
Według eksperta, chińska polityka jest dobrze przemyślana. Pekin chce budować relacje na wielu frontach, aby nie uzależniać się wyłącznie od Zachodu. Chiny chcą, aby Europa i USA zdawały sobie z tego sprawę.