Proces ciągnął się 7 lat. Córka byłej posłanki w końcu usłyszała wyrok

212

Ból zęba, kontuzja stopy czy trauma po pobycie w więziennej celi to tylko niektóre powody odwoływania kolejnych rozpraw. Proces dwóch kobiet oskarżonych o przywłaszczenie znacznej kwoty pieniędzy rozpoczął się w 2015 roku. 7 lat i 43 sądowe terminy później, kobiety zostały w końcu skazane przez Sąd Okręgowy w Lublinie. Cały czas mogą jednak odwołać się od wyroku.

Proces ciągnął się 7 lat. Córka byłej posłanki w końcu usłyszała wyrok
Przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok ws. 64-letniej Violetty G. oraz 52-letniej Marioli S. (PAP, Maciej Kulczyński)

W poniedziałek 1 sierpnia zapadł wyrok w sprawie 64-letniej Violetty G. oraz 52-letniej Marioli S. Pierwsza z nich jest z zawodu radcą prawnym. Jak informuje "Dziennik Wschodni", przed laty doradzała ówczesnemu wicepremierowi Andrzejowi Lepperowi z Samoobrony, zaś jej matka zasiadała z ramienia tej partii w Sejmie.

Nie stawiała się na kolejne terminy rozpraw. Twierdziła, że podupadła na zdrowiu

Oskarżone odpowiadały przed sądem za przywłaszczenie ok. 354 tys. zł. Pieniądze należały do klientów Violetty G. Prawniczka miała zlecić przelanie wyegzekwowanej od wierzycieli kwoty na rachunek bankowy spółki należącej do Marioli S.

Pieniądze nigdy nie trafiły do pokrzywdzonych w sprawie mężczyzn. Oskarżone zatrzymały je bowiem dla siebie i rozporządzały nimi według własnych potrzeb.

"Dziennik Wschodni" donosi, przed ogłoszeniem dzisiejszego wyroku, sąd wyznaczył na przestrzeni lat aż 43 terminy rozpraw. Proces nie mógł ruszyć, bo Violetta G. nie stawiała się na kolejnych przesłuchaniach, przedstawiając zwolnienie lekarskie. Kiedy groziło jej, że zostanie doprowadzona do sądu przez policję, pojawiła się na sali. Wtedy jednak zabrakło jej adwokata.

Tuż przed kolejnym terminem oskarżona podupadła na zdrowiu. Nie stawiła się na badaniu zleconym przez sąd, więc trafiła na 30 dni do aresztu. Na następną rozprawę nie dotarła, tłumacząc się złym samopoczuciem i traumą po pobycie w celi.

W grudniu 2016 roku Violetta G. przesłała informację, że doznała kontuzji stopy i musi pojechać na prześwietlenie. Podczas innej rozprawy, adwokat kobiety wyjaśnił, że jego klientka co prawda jest w Lublinie, ale "jest opuchnięta i ma uszkodzoną dolną szczękę".

Córka byłej posłanki skazana. Miała przywłaszczyć wraz koleżanką 354 tys. zł

Przywłaszczenie 354 tys. zł to nie jedyna sprawa dotycząca Violetty G. W 2007 roku sąd dyscyplinarny przy Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Lublinie odebrał jej prawo wykonywania zawodu na 5 lat. Kobieta miała brać od klientów pieniądze za obsługę prawną, a potem zrywać z nimi kontakt.

W poniedziałek 1 sierpnia Sąd Okręgowy w Lublinie skazał Violettę G. na 2 lata, a Mariolę S. na 1,5 roku więzienia, w obu przypadkach w zawieszeniu na 5 lat. Kobiety mają także zapłacić grzywny w wysokości 15 tys. zł oraz zwrócić pokrzywdzonym 343 tys. zł.

"Dziennik Wschodni" podkreśla, że wyrok nie jest prawomocny. Oznacza to, że kobiety mogą odwołać się od wyroku.

Obejrzyj także: "Była taka szczęśliwa". Rodzina Marty nie może pogodzić się z wyrokiem

Autor: JKM
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić