Prokuratura nie chce o tym mówić. Chodzi o zarzuty wobec Doriana S. 

Minął miesiąc od śmierci 25-letniej Lizy, która została brutalnie napadnięta i zgwałcona w centrum Warszawy. Prokuratura wciąż nie zmieniła zabójcy 23-letniemu Dorianowi S. zarzutów. Dlaczego?

L25-letnia Liza została brutalnie napadnięta i zgwałcona w centrum Warszawy.
Źródło zdjęć: © Instagram, Policja

W nocy z 24 na 25 lutego br. w centrum Warszawy przy ulicy Żurawiej 23-letni Dorian S. śledził Lizę, gdy wracała ze spotkania ze znajomymi. Mężczyzna w kominiarce przystawił kobiecie noż do gardła i wciągnął na klatkę schodową. Tam dusił ofiarę aż do nieprzytomności i zgwałcił.

Po kilku dniach Białorusinka zmarła w szpitalu w wyniku poważnych obrażeń. 25-latka została pochowana na warszawskim cmentarzu. Okazuje się, że mimo śmierci ofiary prokuratura wciąż nie zaostrzyła zarzutów wobec podejrzanego Doriana S. Ciąży na nim zarzut usiłowania zabójstwa, postawiony, gdy Liza jeszcze żyła.

Gdy otrzymamy wyniki i zostanie udowodnione, że śmierć nastąpiła z powodu tego ataku, pierwszy dowie się podejrzany, a dopiero potem opinia publiczna - informował w pierwszej połowie marca prok. Szymon Banna z warszawskiej prokuratury w rozmowie z "Faktem".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Opuszczony dom "wampira z Bytowa". Został wystawiony na sprzedaż za 50 tys. zł

Wciąż jednak śledczy nie ujawnili, dlaczego nie zaostrzono zarzutów. Jak ustalił "Fakt" prawdopodobną przyczyną, jest fakt, że prokuratura nie powołała jeszcze biegłego, który oceni stan psychiczny Doriana S.

Jeżeli prokuratura ma bowiem zaostrzyć zarzuty do zabójstwa, musi mieć pewność, że w momencie przestępstwa podejrzany 23-letni Dorian S. był poczytalny i świadomy swojego czynu.

Czekamy na wynik ekspertyzy psychiatrycznej, ale Daniela (chłopak Lizy) nie poinformowano na razie nawet o tym, że został wyznaczony biegły psychiatra. Czekamy na informacje, kto zostanie biegłym i ile będzie miał czasu na przeprowadzenie badania - mówi w rozmowie z "Faktem" Nastia Podorożnia z Fundacji Martynka, która od początku otoczyła opieką partnera Lizy.
Wybrane dla Ciebie
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi