Przełom po ponad 2 latach. 50-letni Grzegorz nie żyje
Badania DNA potwierdziły, że odnalezione w sierpniu szczątki na terenie słowackich Tatr należą do zaginionego Grzegorza Ciężabki z Jasła. To tragiczny finał sprawy trwającej ponad dwa lata.
Ponad dwa lata trwała niepewność związana z zaginięciem Grzegorza Ciężabki, który we wrześniu 2023 roku zniknął w rejonie Doliny Małej Zimnej Wody w słowackich Tatrach.
Prowadzą agroturystykę na Pomorzu. "Wykonujemy wszystkie prace"
Liczne poszukiwania nie przynosiły efektu, a bliscy wciąż żyli nadzieją, że mężczyzna mógł przeżyć. Dopiero szczegółowe badania laboratoryjne zakończyły tę dramatyczną historię.
19 sierpnia 2025 roku słowaccy ratownicy odnaleźli pod Lodową Kopą, w Małej Studenéj Dolinie, fragmenty ludzkich szczątków. Zabezpieczono teren i przetransportowano je do Starego Smokowca, gdzie rozpoczęto identyfikację.
Już pierwsze ustalenia sugerowały, że mogą to być szczątki zaginionego jaślanina. Teraz, po analizie DNA, potwierdzono to jednoznacznie - podaje serwis jaslo4u.pl.
Tragedia w górach. Podali termin pogrzebu 50-latka
Rodzina Grzegorza Ciężabki poinformowała o terminie uroczystości pogrzebowych. Ostatnie pożegnanie 50-latka odbędzie się w sobotę, 22 listopada 2025 roku.
Ceremonia rozpocznie się o 10:30 modlitwą różańcową w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Osieku Jasielskim, a o 11:00 odprawiona zostanie Msza święta żałobna. Po nabożeństwie Zmarły zostanie pochowany na lokalnym cmentarzu.
Grzegorz Ciężabka był znaną i cenioną postacią w lokalnej społeczności - podaje wspomniany portal z Jasła. W nekrologu rodzina zamieściła poruszające słowa: "Kto w górach był szczęśliwy, ten z nimi się nie rozłączy…". Dla mieszkańców Jasła i okolic to symboliczne domknięcie bolesnej historii, która przez lata poruszała całe środowisko.